Dzień dziś na swój sposób świąteczny. Święto flagi. Od rana myślę, co by tu napisać – temat poważny, patriotyczny i dydaktyczny. Ech, poetą to może się i bywa, ale belfrem zostaje się na całe życie, a może i dłużej. A tu jak na złość do głowy przychodzą mi same tylko facecje.
Wiele lat temu, na styku epok, gdy PRL krztusił się już swoim własnym smrodem i powoli wpadał w czarną dziurę, odwiedził mnie przyjaciel, który wyemigrował do kraju prawie sąsiedniego, choć wtedy każda zagranica wydawała mi się prawie kosmosem. Sam jeszcze wyjechać nigdzie nie mogłem, ale ciekaw byłem tych nieznanych i egzotycznych wtedy Duńczyków. Poprosiłem go, aby opowiedział mi jakiś duński dowcip, anegdotkę, coś żartobliwego, co by w jakiś sposób charakteryzowało tę nację. Opowiedział.
Gdy Niemiec przychodzi do dentysty wyrwać ząb, mówi do niego: „Zrób to porządnie!”. Francuz powie: „Zrób to elegancko”, zaś Duńczyk poprosi: „Zrób to bezpiecznie”.
Kilkanaście lat później, gdy zaczynałem fascynować się internetem, toczyła się na jakimś międzynarodowym kanale IRC rozmowa o szpiegowskich osiągnięciach NATO. Rozważano, co jest możliwe, a co nie. Warto przy tym wiedzieć, ze to mała Dania była długo uszami i oczami NATO w północnej Europie. Internauta z Danii odezwał się wówczas: Mamy taką technologię podsłuchu, że gdyby Rosja chciała reszcie Europy wypowiedzieć wojnę, to my byśmy się poddali już jeden dzień wcześniej.
Zrozumiałem wówczas, ze są to ludzie obdarzeni zdrowym dystansem do samych siebie i narodowych słabości, czego nam Polakom często brakuje.
Inną dykteryjkę przywiózł znajomy nauczyciel z Niemiec z wakacji w Izraelu. A tę opowiedział mu jego przyjaciel też nauczyciel z Izraela.
Dlaczego to Żydzi zostali narodem wybranym? Kiedy Pan Bóg zmajstrował te kamienne tablice z przykazaniami, przyszedł do człowieka, a był nim przypadkiem Niemiec. Bóg zawołał do niego: „Hej człowieku, mam dla ciebie dziesięć przykazań”. „A co w nich takiego jest?” – ów zapytał. „No na przykład – nie zabijaj” – wyjaśnił Bóg. Niemiec się tylko zaśmiał.
Następnie Bóg poszedł do Francuza, a ten zapytał podobnie: „Co to takiego jest?” Bóg odpowiedział: „No na przykład nie cudzołóż”. „Jeszcze czego” i Francuz obrócił się na pięcie.
Poszedł Bóg do Polaka Sytuacja się powtórzyła. Bóg usłyszał to samo pytanie. Rzekł zatem: „No na przykład – nie kradnij”. Polak wzruszył ramionami i odszedł.
Ostatnim był Żyd. Na boską propozycję odpowiedział innym pytaniem: „A ile to kosztuje?” Zdumiał się Bóg pytaniem ale odpowiedział” „Nic”.
„W takim razie poproszę dwie” – odrzekł Żyd. O tak oto kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami były dwie, a Żydzi zostali narodem wybranym.
W tym dowcipie widzimy również spory dystans do własnej narodowości i przypisywanych jej cech, ale mamy też niezłą porcję złośliwości wobec innych nacji.
Najbardziej zawsze odpowiadał mi humor angielski. Wyrafinowany słowny, często abstrakcyjny i równie często niezrozumiały dla innych, i to wcale nie z powodu bariery językowej.
Jeden z pierwszych takich dowcipów poznałem bardzo dawno temu na lekcji angielskiego. Na szczęście jest przetłumaczalny.
Once upon a time… ups… pewien mądry uczony musiał przeprawić się przez szeroką rzekę, a jak wiadomo w dawnych czasach mostów było niewiele. Wynajął zatem przewoźnika z łódką, który miał go przetransportować na drugi brzeg. Podczas przeprawy z nudów zagaduje prostaczka.
– Umiecie wy pisać dobry człowieku?
– Nie panie – odpowiada ferryman.
– Jak można żyć bez umiejętności pisania, straciliście pół życia. – podsumował uczony.
Po chwili niezbyt lotnie przepytuje dalej.
– A umiecie czytać dobry człowieku?
– Nie panie, ja prosty człowiek i do szkół nie chodziłem – odpowiada prostaczek uczonemu.
– To straszne – mówi uczony – drugie pół życia stracone.
Pechowo w pewnym momencie ogromna kłoda z powalonego drzewa przebija burtę łodzi, która zaczyna tonąć. Przewoźnik pyta:
– Panie, umiecie pływać?
– Nie – wystękał uczony.
– No to straciliście całe życie.
Wracając na nasze podwórko, muszę stwierdzić, ze nasz patriotyzm i stosunek do samych siebie często jest nadęty,a jednocześnie nieszczery. Strasznie mało flag dziś widziałem w mieście. Jakoś to się kłóci z tą bufonadą smoleńską, polityką historyczną i histerią polityczną.
Ale mam też pozytywną pointę. Jutro jest Święto Konstytucji. Jak to się stało, że naród, który wręcz przyrósł do broni romantycznie i bohatersko, ale często głupio, że aż Poeta to uwiecznił:
Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie. Ja z synowcem na czele i – jakoś to będzie… – ten naród za swoje największe święto uznał uchwalenie konstytucji, ustanowienie Prawa?
I nie jest ważne, czy była druga, czy trzecia na świecie. No dobra, kończę, bo belfer znów wylazł gdzieś ze środka.
Anegdota mówi, że młody jeszcze Aleksander Volta (fizyk, znany z doświadczeń nad elektrycznością) miał okazję spotkać się ze znanym już wówczas Wolterem (oryg. Voltaire, pisarz, filozof, dziś powiedzielibyśmy – ikona oświecenia). Na nieco ironiczne pochwały znanego filozofa młody fizyk odrzekł:
– W końcu jestem więcej niż połową pana.
No i żeby o fladze było – my też tacy na pół podzieleni – połowa biała, a połowa czerwona.
15 komentarzy “Pół żartem”
Modlitwa dziękczynna z wymówką
*
Nie uczyniłeś mnie ślepym
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie garbatym
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie dziecięciem alkoholika
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie wodogłowcem
Dzięki Ci za to Panie
Nie uczyniłeś mnie jąkałą, kuternogą, karłem, epileptykiem,
hermafrodytą, koniem, mchem, ani niczym z fauny i flory
Dzięki Ci za to Panie
Ale dlaczego uczyniłeś mnie Polakiem?
*Andrzej Bursa
PS
Z flagi taki kotylion, jak z Komorowskiego prezydent.
*moje
PS2
Przytoczone kawały – cymes.
@Belfer
Nie pamiętam, kto taki powiedział czy napisał o piekle, w którym żaden diabeł nie pilnuje kotłów ze smołą, w których się smażą Polacy, bo jak jeden chce uciec, to reszta wciąga go z powrotem… To też dużo o nas mówi.
@father boss
A’propos modlitw i dowcipów: znam taki, w którym na końcu Bóg mówi „bo cie nie lubie, s..synu” 😀
@ZERRO & father boss:
Nie powinniśmy też przesadzać w drugą stronę i uznawać się za najgorszą z nacji. Powinniśmy tylko mieć więcej dystansu do siebie, bo nie jesteśmy ani gorsi, ani lepsi. Ani „pawiem narodów”, ani „papugą”.
Skoro Amerykanin z narodowej flagi szyje sobie gacie na plażę, by „narodowie wżdy postronni znali”, że te 120 kilo żywej wagi na plaży w Costa Brava jest amerykańskie, to my możemy sobie kotyliony robić, rozety niektórzy mawiali. Kotylion kojarzy się z balami, rautami – „Czy pozwoli panna Krysia, Młody ułan pyta”. Świętujmy rocznicę Konstytucji 3 Maja i Święto Flagi na wesoło. Radośnie. Bo w końcu nam się udało.
Z okazji dzisiejszego święta tak trochę na poważnie.
W piwnicach Muzeum Narodowego we Wrocławiu ukrywane jest dzieło Jana Styki „Polonia, Konstytucja 3 Maja 1791”, namalowane w 1871 r. na 100-lecie rocznicy Konstytucji. Przewiezione po wojnie z Lwowa do Wrocławia, poza incydentalnymi pokazami, jak w 2009 r. na wystawie w Kielcach, nigdy nie było wystawiane na pokaz publiczny. To olbrzymie płótno (600×300 cm) ukazuje monumentalną alegorię narodową. Wyobraża Polskę jako zniewoloną, niewinną kobietę w białej szacie, przykutą do skały, z szyderczą tablicą i napisem: „Konstytucja 3 maja 1791 roku”. Poniżej u jej stóp widać pogrzebany naród, szańce i czarną, żałobną chorągiew.
Z prawej strony stoi przydrożny krzyż, przy którym pod wodzą Tadeusza Kościuszki gromadzą się wszystkie stany, szlachta, chłopi i mieszczanie. Składają oni hołd generałowi wiodącemu lud zbrojny w kosy do walki o wolność. Między nimi ukazani są bohaterowie wszystkich wieków: na kolanach jasnogórski paulin ksiądz Augustyn Kordecki i warszawski szewc Jan Kiliński, szable unoszą wysoko generał Kazimierz Pułaski, dowódca konfederatów barskich, książę Józef Poniatowski, generał Henryk Dąbrowski. Jest też natchniony Adam Mickiewicz na czele twórców i uczonych – malarzy, historyków, muzyków, filozofów i pisarzy. Z lewej strony podążają zdrajcy z konfederacji targowickiej. W głębi aniołowie i rozświetlone podwoje raju, oczekujące na poległych w walce o słuszną sprawę.
http://tnij.org/qjin
*
No Comment
Styka znany był z tego, że w natchnieniu malował obrazy o religijnej treści. Niektórzy twierdzili, że na klęczkach. Anegdota mówi, że pewnego razu ukazał mu się Bóg i powiedział: „Janie Styko, ty mnie nie maluj na klęczkach, ty mnie maluj dobrze!”
Styka to pacykarz i nikt jego obrazu nie ukrywa, dzieła zresztą o wątpliwiej wartości.
@03-05-2012 o godz. 18:48, admin pisze:
„(…) Skoro Amerykanin z narodowej flagi szyje sobie gacie na plażę, by „narodowie wżdy postronni znali”, że te 120 kilo żywej wagi na plaży w Costa Brava jest amerykańskie, to my możemy sobie kotyliony robić, rozety niektórzy mawiali.(…)”
Przecież nie mamy kompleksów.Kibice malują się w barwy narodowe,noszą kapelusze oraz odzież w takich barwach i nikogo to nie dziwi.
„(…) Kotylion kojarzy się z balami, rautami – „Czy pozwoli panna Krysia, Młody ułan pyta”.(…)”
Niekoniecznie.Kotylion to też taki gadżet przypinany szkapie,która wygra zawody.
Na balach kotylion był zabawą towarzyską służącą kojarzeniu (nie zawsze przypadkowo) par tanecznych i bynajmniej nie chodziło o to „Czy pozwoli panna Krysia, Młody ułan pyta”.
„(…) Świętujmy rocznicę Konstytucji 3 Maja i Święto Flagi na wesoło. Radośnie. Bo w końcu nam się udało.”
Na wesoło to wcale nie znaczy że głupkowato.Dlaczego symbolem nie może być miniaturka flagi tylko tworzy się jakiegoś dziwoląga.W ubiegłym roku była to rozeta wyglądająca jak burak oblany słodkim lukrem.Dla niektórych wyróżnik bardzo adekwatny.Dziwi mnie również brak poszanowania dla flagi.Konstytucja określa nie tylko barwy ale i proporcje flagi a mimo to stosuje się jakieś długaśne biało-czerwone tkaniny.
Jakoś nie mówi się że Konstytucja 3 Maja została bezprawnie uchwalona – bez głosowania w Sejmie.Oczywiście na owe czasy był to mądry dokument ale powody do radości z powodu procesu legislacyjnego raczej średnie.Jej żywot był króciutki i praktycznie nie została wprowadzona w życie więc wcale nie jest tak że „Bo w końcu nam się udało”.
@Michał:
„Konstytucja określa nie tylko barwy ale i proporcje flagi a mimo to stosuje się jakieś długaśne biało-czerwone tkaniny.”
„Dlaczego symbolem nie może być miniaturka flagi tylko tworzy się jakiegoś dziwoląga.”
Jeszcze tylko brakuje byś zażądał przepisów kiedy, gdzie i pod jakimi warunkami tę flagę wolno eksponować i jakie są kary za złamanie przepisów. No i obowiązkowo zabronić używania kolorów narodowych na ubraniach, chyba, że są to stroje narodowej reprezentacji. Nie bez powodu przywołałem przykład Amerykanina.
I jeszcze jedno:
„Jakoś nie mówi się że Konstytucja 3 Maja została bezprawnie uchwalona – bez głosowania w Sejmie”
Możesz to wyjaśnić? Jeśli to skrót myślowy, to zrobiony w siedmiomilowych butach i doprowadził do kompletnie fałszywego obrazu rzeczywistości.
Przypomnę, ze w tamtych czasach z powodu liberum veto legislacja była kompletnie sparaliżowana.
Twoja interpretacji jednak idzie za daleko.
Bo w końcu się udało – te słowa kieruję w stronę czasów dzisiejszych, a nie uchwalenia konstytucji. To dziś nam się wreszcie udało.Mamy własne wolne państwo, a od blisko 70 lat nikt na nas nie napadł i własną krwią ojczyzny nie musimy bronić. Choć niektórzy sądzą inaczej i z chęcią wywołaliby krwawą rewolucję.
@04-05-2012 o godz. 10:06, admin pisze:
> @Michał:
> „Konstytucja określa nie tylko barwy ale i proporcje flagi a >mimo to stosuje się jakieś długaśne biało-czerwone tkaniny.”
> „Dlaczego symbolem nie może być miniaturka flagi tylko tworzy >się jakiegoś dziwoląga.”
> Jeszcze tylko brakuje byś zażądał przepisów kiedy, gdzie i pod >jakimi warunkami tę flagę wolno eksponować i jakie są kary za >złamanie przepisów.”
To tylko Twoje bezpodstawne insynuacje.Nigdy i nigdzie nie pisałem o żądaniach,warunkach i karach.Konstytucja dokładnie opisuje jak ma wyglądać flaga i godło więc nie ma nic dziwnego w tym że chociaż w święto flagi niech ludzie zobaczą jak ma ona wyglądać.
>”(…) No i obowiązkowo zabronić używania kolorów narodowych na >ubraniach, chyba, że są to stroje narodowej reprezentacji. Nie bez >powodu przywołałem przykład Amerykanina.(…)”
Kolejne przekłamanie mojej wypowiedzi.Napisałem wyraźnie : „Przecież nie mamy kompleksów.Kibice malują się w barwy narodowe,noszą kapelusze oraz odzież w takich barwach i nikogo to nie dziwi.”Oczywiście przykładów jest znacznie więcej i co ma do tego utuczony Jankes?
> „I jeszcze jedno:
> „Jakoś nie mówi się że Konstytucja 3 Maja została bezprawnie >uchwalona – bez głosowania w Sejmie”
> Możesz to wyjaśnić? Jeśli to skrót myślowy, to zrobiony w >siedmiomilowych butach i doprowadził do kompletnie fałszywego obrazu >rzeczywistości.”
To nie żaden skrót myślowy.Po prostu Konstytucja 3 Maja została przyjęta w warunkach zamachu stanu i tyle.Wystarczy poznać historię a nie powtarzać bezmyślnie propagandowe bzdety.
@Michał:
Nie przekłamuję twojej wypowiedzi. Odniosłem się do kluczowego dla mnie zdania:”Dlaczego symbolem nie może być miniaturka flagi tylko tworzy się jakiegoś dziwoląga.”
Dla mnie to nie są dziwolągi, a dziwię się, bo z kolei kibicowskie gadżety akceptujesz bez komentarzy.
„To nie żaden skrót myślowy.Po prostu Konstytucja 3 Maja została przyjęta w warunkach zamachu stanu i tyle.Wystarczy poznać historię a nie powtarzać bezmyślnie propagandowe bzdety.”
Argument mało oryginalny. Jak ktoś się nie zgadza, to „powtarza bezmyślnie propagandowe bezdety”. Zdanie o warunkach zamachu stanu z wikipedii też znam, jednak w twojej interpretacji lege artis to była Targowica. Manipuluję? Teraz tak. Celowo, żeby ci pokazać do czego prowadzi twoja interpretacja. A zasady logiki są nieubłagane. Targowica była oporem przeciw prawu przyjętemu podczas zamachu stanu. Jest tylko ta drobna niedogodność, zamach stanu oznacza przejęcie władzy na drodze siłowej wbrew obowiązującemu prawu. W tym wypadku „zamach stanu” przeprowadziła władza mająca władzę używając sztuczki, by odebrać opozycji broń, która zniszczyłaby każdą władzę i każde państwo – liberum veto.
Ponadto jest oczywista nieprawda we fragmencie: „bez głosowania w Sejmie”.
Jeśli stawiasz się w pozycji osoby mającej monopol na rację i wiedzę historyczną, to zamykasz tym samym dyskusję. Z biblią się nie dyskutuje – wierzy się albo nie. Dlatego ja pozostawiam czytelnikom wybór pointy tej dyskusji. Będą mieli różniące się zasadniczo opinie i niech sami zdecydują.
@05-05-2012 o godz. 10:12, admin pisze:
@Michał:
>> „Nie przekłamuję twojej wypowiedzi. Odniosłem się do kluczowego dla mnie zdania:”Dlaczego symbolem nie może być miniaturka flagi tylko tworzy się jakiegoś dziwoląga.”
Dla mnie to nie są dziwolągi, a dziwię się, bo z kolei kibicowskie gadżety akceptujesz bez komentarzy.”>>
A „co ma piernik do wiatraka?” Flaga i godło to zupełnie co innego niż barwy narodowe a te są wykorzystywane nie tylko w kibicowskich gadżetach.
>>”Ponadto jest oczywista nieprawda we fragmencie: „bez głosowania w Sejmie”.
Jeśli stawiasz się w pozycji osoby mającej monopol na rację i wiedzę historyczną, to zamykasz tym samym dyskusję. Z biblią się nie dyskutuje – wierzy się albo nie.”<<
Jeżeli twierdzisz że kłamię lub mylę się – podaj wiarygodne opracowanie,z którego wynika że tak jest.Biblia nie ma nic do tego.
@ FB pisze „Modlitwa dziękczynna z wymówką”. Uważam, że to co napisałeś jest chore.
@ Admin, Michał
A co do dyskusji o polityce, konstytucji i naszej historii to nic nowego pod słońcem. Zawsze było w tych kwestiach trudno się dogadać. Ja trzymam jednak z administracją, uważam że ma lepsze argumenty.
@Tadeusz
Fajnie być Polakiem w innym kraju, co nie?
@07-05-2012 o godz. 07:24, Tadeo pisze:
>>”A co do dyskusji o polityce, konstytucji i naszej historii to nic nowego pod słońcem. Zawsze było w tych kwestiach trudno się dogadać. Ja trzymam jednak z administracją, uważam że ma lepsze argumenty.”<<
No i bardzo dobrze.Każdy ma prawo do swoich poglądów i gustów.Tak jak w discopolowej piosence : "Najwięcej smaku i polskich chłopaków – skarpety białe,krawaty małe".Albo nowy hymn na Euro.Jakie "czyliderki" taki hymn.
Sorry – miało być „Najwięcej smaku u Polskich chłopaków…”
Pół żartem? Ale komentarze bardzo serio.
Ciekawe, że dwóch stałych komentatorów, którzy są zwykle jak ogień i woda mówi prawie jednym głosem.
Dziwny jest ten świat. Chyba nawet taka piosenka była…