Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Demokratyczny bojkot

Ostatnio mówi się o kolejnych politykach z różnych krajów europejskich lub ze struktur UE, którzy deklarują, ewentualnie rozważają bojkot EURO 2012, czyli mistrzostw Europy w piłkę kopaną. Przypomina to trochę chęć panienki, która właśnie wróciła z dobrze zakrapianej imprezy seks party, żeby odzyskać utracone dziewictwo.
Po pierwsze – cała Europa doskonale wiedziała, że do demokracji na Ukrainie jest jeszcze spory kawałek czasu. Rządzi tam wciąż wschodnia mentalność łącząca się z korupcją, nepotyzmem i pozakulisowymi metodami walki. Skoro ja o tym wiem, a nie wiedzieli politycy – to są kretynami. Jeśli tylko udają, są nieudolnymi cynikami. Sami wybierzcie, co wolicie.
Od lat wiemy, że gdy Europa ostatecznie pozbywała się totalitaryzmu – symbolicznie podczas polskich wyborów w czerwcu 1989, to Chiny równie symbolicznie rozstrzelały demokrację na placu Tiananmen tego samego dnia. Do dziś okupują Tybet, gwałcą prawa człowieka, a bojkot olimpiady był bledziutki. Zresztą co tu gadać. Trwające zabiegi o chińską kasę są wystarczająco ważne, by zamknąć gębę i udawać, że Europa nic nie widzi.
Były kanclerz Schroeder jeszcze wychwalał Putina jako demokratę tak, że nawet Niemcom robiło się głupio. Pani Merkel co prawda aż tak interesowna nie jest, ale jakoś nie słychać o spektakularnych niemieckich protestach przeciw łamaniu praw człowieka w Rosji.
Mało mnie obchodzi atawistyczny obrzęd ganiania dwudziestu dwóch osiłków za nadmuchanym skórzanym workiem. Jest to współczesny ekwiwalent wojen i bijatyk, a jak widać w poszczególnych krajach, same mecze nie do końca rozładowują emocje naładowanych testosteronem debili. Niewiele mnie też obchodzi, czy panie i panowie politycy będą mieli okazję uścisnąć sobie łapki w kulisach. Te szumne zapowiedzi bojkotu są wyjątkowo głupie niezależnie od tego, czy uznamy tych polityków za kretynów, czy cyników.
Są kretynami, bo myślą, że ich bojkot dziś kogokolwiek obchodzi spośród tych setek tysięcy kibiców, którzy i tak przyjadą, niezależnie od tego, że ich wielcy przywódcy ogłoszą bojkot. To przecież dla nich substytut wojny i najbardziej czekają na to jak Zidane walnie Materazziego ze łba, kopanie piłki jest mało istotne. Niech leje się krew.

Oceń felieton

2 komentarze “Demokratyczny bojkot”

Możliwość komentowania została wyłączona.