Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Wiara góry przenosi

Lubię czytać. Wolę oczywiście tradycyjne papierowe książki, ale nie gardzę też słowem drukowanym na ekranie, choć męczy to mój wzrok nad wyraz. Czasami wędruję po rozmaitych stronach, szukając, co mają do powiedzenia ludzie starsi ode mnie. Nie wiedzieć czemu, jest ich coraz mniej.
Lubię poczytać Marię Czubaszek, Janinę Paradowską, a ostatnio zajrzałem na blog Daniela Passenta i odkryłem, że nie tylko ja cierpię na przesyt medialnych informacji. Nie chcę dziś młócić medialnej sieczki (detektyw Rutkowski, Stadion Narodowy, mała Madzia, duża Mucha). Wolę napisać o książkach, jakie ostatnio czytałem, lub czytam. – zaczyna Passent swój kolejny wpis. Nie mam jednak zamiaru recenzować Passenta, trzeba go po prostu samemu czytać. Znalazłem jednak na jego blogu coś bardzo interesującego, popatrzcie sami. A jak za małe, to kliknijcie i powiększcie.

Ze strony Daniela Passenta
Ze strony Daniela Passenta

Mamy oto trzech koncelebransów przy ołtarzu podczas mszy. Trzech głównych kapłanów Jedynej Prawdziwej i Polskiej Religii Spiskowej.
Jedni wierzą w grające kable, inni w hel smoleński i bombę… e, jak jej tam było? Mam! Paliwowo-powietrzną. Jeszcze inni w ogólnoświatowy spisek zmierzający do zniszczenia polskich patriotów i katolików. A niech im tam będzie…
Ja mam już dość tej Muchy, co wpadła w Rosół Drzewieckiego, niech go sobie Jaś Tomaszewski chłepce, bo ja dla odmiany wierzę, że Pani Minister głupia nie jest i da sobie radę, a to całe Euro – choć mnie mało obchodzi – to wyjdzie całkiem nieźle.

Oceń felieton

3 komentarze “Wiara góry przenosi”

Możliwość komentowania została wyłączona.