Archiwum miesiąca: styczeń 2012

12 wpisów

Skomplikowana cyfrowa rewolucja

Wielu moich znajomych pyta, co w tym ACTA jest takie złe, czy mamy popierać piratów (czytaj: złodziei)? Dlaczego niby ochrona praw autorskich w tym dokumencie jest zła. O zagrożeniach jakie niesie z sobą ACTA już napisałem. Dziś tylko dodam, że w tym dokumencie o prawach autorskich jest niewiele, a jego wyraźny cel to zepchnięcie odpowiedzialności za zyski koncernów na wszystkich oprócz nich samych.

Średniowieczna księga

Prosta analogowa historia

Świat analogowy miał dość jasne i oczywiste reguły. Zwalczano zjawisko produkowania falsyfikatów i podróbek w miarę możliwości. Jednak do domu szarego Smitha, Millera, czy Johansena nie wchodziła policja, aby sprawdzić, czy ma on tylko legalne nagrania i czy nie kupił jakichś podróbek. Nie oskarżano klientów kupujących detalicznie podróbki, bowiem mogli i mieli prawo być naiwni, zostać oszukani i wprowadzeni w błąd.

Ad ACTA

Na końcu dokumentu wyszczególnione są kraje biorące udział w negocjacjach. Polska znajduje się tam w doborowym towarzystwie krajów dotychczas znanych z przestrzegania praw człowieka, w tym wszystkie kraje Unii. Po przeczytaniu tego dokumentu i wyobrażeniu sobie możliwych implikacji mam jedno pytanie. Czy rządzą nami idioci? Czy nikt z rządzących nie zadał sobie trudu przeczytania tego aktu i podjęcia małego wyzwania intelektualnego? A może w zaciszu swych gabinetów zacierają łapki, bo demokracja ich parzy w tyłki?

Impresje

Przedwojenni poeci z grupy Awangarda Krakowska odczuwali fascynację miastem, cywilizacją, techniką. Miasto, masa, maszyna. Cywilizacyjny skok wykonany za sprawą Pierwszej Wojny Światowej, otwierał nową epokę. Samochody, radio, ruch, jazz. Nie przypuszczali, że już niedługo kolejna wojna wstrząśnie światem. Cywilizacja ma swój aspekt niszczycielski. Dosłownie.

Republika

Zachwyty i rozczarowania

Słuchanie winylowych płyt to taki powrót do przeszłości. Z niektórymi płytami wiążą się osobliwe historie, bo w w epoce późnego Gierka wcale nie było łatwo dostać amerykańskie płyty soulowe. Część płyt z mojej ówczesnej kolekcji to rozmaite wydania rumuńskie, bułgarskie i węgierskie. Zaskakujące dziś wydaje mi się, że krążki węgierskie i rumuńskie opisane są zarówno alfabetem łacińskim, jak i cyrylicą, co w Polsce byłoby raczej nie do pomyślenia.

Doo doo wop

Nagrywając płytę Stevie Wonder zadzwonił do braci Jacksonów, a jako niewidomy uwielbiał telefony. Nawet w sraczu miał jeden. „Hej chłopaki, wpadnijcie do studia i zaśpiewacie mi doo doo wop”. „Nie ma sprawy” – powiedzieli Jacksonowie, a było to w czasach gdy śpiewali razem, zaś Michael jeszcze nie zdążył się wybielić. […]