Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Taka piękna katastrofa

Tegoroczny wynik wyborczy SLD przypomina słynną scenę z filmu „Grek Zorba”. Wszystko miało być pięknie, ale się rozpieprzyło.

Zdziwiona mina Grzesia
Zdziwiona mina Grzesia

Dziś zapytał mnie znajomy: Czytałem twój blog i wiem, że przewidziałeś klęskę SLD. Ale dlaczego? Jakie były jej przyczyny?
Przyczyn klęski należy szukać w dużo wcześniejszych wydarzeniach. Pierwszym było zamknięcie się na szeroko rozumianą lewicę i postawienie na partyjny aparat SLD. Szansą lewicy było szerokie spektrum lewicowych poglądów z uwzględnieniem działaczy o ro0dowodzie solidarnościowym. Jednak po udanym debiucie LiD, pod wpływem młodych aparatczyków Napieralskiego, najpierw zrezygnowano z szerokiego rozumienia lewicy. Potem odsunięto rozsądnego i rzeczowego Olejniczaka, na koniec wreszcie odgrzebano upiory postpeerelowskie i zaproszono do bieżącej polityki. Na dodatek Napieralski przyjął idiotyczną formułę kampanii polegającej na atakowaniu rządu wspólnie z PiS. Ogromne znaczenie miały też niemrawe i sztuczne próby flirtowania z elektoratem antyklerykalnym. W porównaniu do Ruchu Palikota wypadło to blado. Zresztą Napieralski był w praktyce jedyną twarzą SLD, a to przecież była kampania do parlamentu. Wszystko wskazuje na to, że lider SLD uwierzył w swą charyzmę i wielkość po ubiegłorocznym dobrym wyniku w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Wygrzebanie politycznych trupów w rodzaju Leszka Millera też nie posłużyło sprawie. Miller dostał dość głosów by się dostać do sejmu, ale za mało, by pokazać potęgę SLD (18 tys.). Paradoksalnie mało kto wspomina dobrze Millera. To jego rząd wprowadził Polskę do Unii, ale wiązało się to z iście prawicowym zaciskaniem pasa, a na dodatek potem była jeszcze afera Rywina. Dobra do dziś opinia na temat prezydentury Kwaśniewskiego nijak się nie przekłada na sympatie do SLD. Wygląda na to, że bez szerokiego otwarcia ta partia żyć będzie podobnie jak istniejące wciąż Stronnictwo Demokratyczne, żyjące z resztek majątku z czasów PRL.
Ciężki los prezesa
Ciężki los prezesa

Spektakularną klęskę poniosła też partia Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw przegrała swą własną koalicję. W przyśpieszonych wyborach nie zdobyła większości. O włos przegrał Kaczyński wybory prezydenckie. Teraz zaś po raz kolejny wybory parlamentarne. Po drodze PiS przegrał dwukrotnie wybory samorządowe i raz europejskie. To po prostu jest partia przegranych. Jednak prezes jest wieczny i nie odchodzi. Zawsze znajdą się inni winni. Tym razem z komentarzy polityków PiS wynika, że winni są Polacy, którzy „woleli by było jak dotychczas”. Biedny, głupi, oszukany i nieprawdziwy naród znów zawiódł prezesa. Jeśli ktoś chce wiedzieć, kiedy prezes odejdzie, to powiem – nigdy. PiS to nie jest partia, to jest wspólnota religijna, a Kaczyński jest jej guru i papieżem. Martwi tylko, że ten kościół ma ponad 4 miliony wiernych.
Coraz gorzej
Coraz gorzej

Sukcesem trudno nazwać wynik PSL. Z wyborów na wybory jest coraz to słabiej. Przyczyną – według mnie – jest klasowość tej partii. Ta kadencja to ostatnia szansa dla PSL, żeby odegrać pozytywną rolę. Wyjść poza interesy działaczy i zaryzykować skuteczną politykę wobec wsi. Być może oznaczałoby to stratę części elektoratu wiejskiego, ale mogłoby oznaczać otwarcie się na wyborców z innych środowisk. PSL miałby szansę przejąć część elektoratu PiS. Czy to jest możliwe? Nie podejmuję się zgadywać.
A to symbol działaczy PJN
A to symbol działaczy PJN

Długo szukałem jakiegoś zdjęcia symbolizującego upadek tej kanapowej partii. Jak słusznie zauważył to kiedyś bulterier Kaczyńskiego – co to za partia, która się cała mieści w jednej sejmowej windzie. Nawet zdecydowanego przywódcy tam nie widać. Nie pomogło nawet darmowe promowanie tej grupki w TVN24. Dlaczego ponieśli klęskę? Ponieważ byli tylko grupką nieszczęśników odrzuconych przez prezesa Kaczyńskiego. I takimi pozostali.
Tak więc katastrofę wyborczą spinają dwie partie. SLD to taka niby-lewica, a PJN – niby-prawica.

Oceń felieton

13 komentarzy “Taka piękna katastrofa”

Możliwość komentowania została wyłączona.