Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

nationality show

W wielu miejscach w Polsce widywałem przy drogach tablice z nazwami miast i wsi w dwóch językach. Po polsku i po kaszubsku, po niemiecku i po polsku, także litewsko-polskie lub białorusko-polskie. Rozmaite tablice informacyjne w językach grup etnicznych i mniejszości narodowych są rozsiane po całej Europie, wydaje się to oczywiste w czasach, gdy nawet najwięksi szanują prawa i wolności najmniejszych. To największa zdobycz nowoczesnej kultury i dobro wspólne Unii Europejskiej.

Tablica po polsku i niemiecku
Tablica po polsku i niemiecku

Czasami nie było to łatwe w Polsce, która przez ponad sto dwadzieścia lat walczyła o niepodległość, wyzbyć się uprzedzeń, a nawet lęku, że takie obcojęzyczne napisy mogą być wstępem do odebrania nam wolności, niepodległości i odzyskanych z trudem ziem. A jednak się udało i za to mych rodaków szanuję.
Tymczasem tuż obok nas mieszkają ludzie, którzy pielęgnują idee ksenofobii i prymitywnego nacjonalizmu. W „Gazecie Wyborczej” przeczytałem, że w reality show „Kocham Litwę” młodzi ludzie demonstracyjnie zerwali tabliczkę z polską nazwą ulicy w Ejszyszkach w rejonie solecznickim.
W polskich nazwach i nazwiskach na Litwie, nie ma nic, co miałoby zagrażać litewskiej państwowości, ani narodowości. Czasy wspólnej polsko-litewskiej państwowości bezpowrotnie minęły, ludzie tęskniący za Wilnem już przeważnie umarli, historia dokonała podziału, który zdecydowanie unieważnił wszelkie mrzonki o powrocie do przedrozbiorowych idei. Polska jako jeden z pierwszych krajów uznała niepodległość Litwy ponad dwadzieścia lat temu, tymczasem dla Litwinów patriotyzm równoznaczny jest z nienawiścią do Polaków.
Producent programu telewizyjnego oświadczył: zrywanie przed kamerami telewizyjnymi polskiej tabliczki z nazwą ulicy z prywatnego domu w Ejszyszkach nie było wymierzone w mniejszości narodowe, lecz miało pobudzić uczucia patriotyczne.
Może zatem w ramach kultywowania patriotyzmu następnym razem litewska telewizja ogłosi konkurs na najpiękniejsze zdjęcia przodków w mundurach SS. Litwini chyba jako jedyni dopuścili do reaktywowania odpowiedzialnej za ludobójstwo organizacji z czasów Drugiej Wojny Światowej – szaulisów, którzy wsławili się mordowaniem ludności polskiej i żydowskiej.
Może kolejny odcinek litewskiego reality show będzie miał tytuł „Zabij swojego Polaka przed kamerą”?
Warto przypomnieć dwie ważne zasady. Po pierwsze – stosunki między krajami opierają się na zasadzie wzajemności. Druga to podstawowa i najważniejsza z zasad obowiązująca w Unii Europejskiej – jedność w różnorodności. Po litewsku brzmi to: Vienybė įvairialypiškume. Może warto naszym sąsiadom przypomnieć obydwie zasady.

Oceń felieton

3 komentarze “nationality show”

Możliwość komentowania została wyłączona.