Od kilku lat z lewej i z prawej strony sceny politycznej słyszę, że Tusk jest pupilem mediów, Platforma to partia „pijarowska” i że gdyby inne rządy miały takie poparcie medialne, to ho ho! Jeśli przyjmiemy to za prawdę, to Tusk może zakrzyknąć: Panie Boże broń mnie od przyjaznych mediów, z wrogimi sam sobie poradzę.
Dziś jest sobota i faktycznie niewiele się w kraju dzieje, jednak prezentując informacje można powiedzieć o dalszych działaniach ratowników po katastrofie w kopalni „Krupiński”, przeanalizować nowe sygnały płynące z Ameryki w sprawie zabicia bin Ladena, bo są one dwuznaczne -a tym samym ciekawe. Warto poinformować widzów o dzisiejszych wydarzeniach w Warszawie promujących Unię, a w szczególności fundusze europejskie, może też coś z ciekawostek dotyczących wizyty szwedzkiej pary królewskiej.
Jednak od czwartkowego popołudnia w newsach TVN24, w programach komentatorskich i publicystycznych jest żywy tylko jeden temat. Łatwo zrozumieć złość właścicieli TVN i jednocześnie właścicieli Legii. Decyzja o zamknięciu stadionu Legii przyniosła im konkretne straty. Bilety sprzedali, a teraz będą musieli zwrócić pieniądze. Nikt nie lubi tracić pieniędzy.
Decyzja o zamknięciu stadionów Legii i Lecha na najbliższe mecze jest w oczywisty sposób decyzją odwetową wobec bandziorów, którzy zdewastowali stadion w Bydgoszczy, jest ostrzeżeniem wobec klubów, które przed bandziorami się płaszczą i z nimi dogadują, jest wreszcie jasną przestrogą dla PZPN, że jawnym lekceważeniem kwestii stadionowego bandytyzmu może sobie zapracować na zarząd komisaryczny.
Wśród piątkowych i sobotnich gości TVN24 ze świecą można szukać takiego, który nie skrytykował decyzji o zamknięciu stadionów. Jedni czynili to delikatnie, inni zaś nie kryli satysfakcji dołączając się do antyrządowej krucjaty TVN. Rzetelność newsów na ten temat daleka jest od standardu uczciwego dziennikarstwa. Wystarczy popatrzeć na relacje z piątkowego protestu zwolenników Legii w Warszawie. Pierwsze relacje na żywo nie były w stanie jeszcze ukryć zakapturzonych kiboli i obscenicznych gestów. Jednak przy kolejnych „skrótach” mieliśmy już widok tej „grzecznej” części, żadne zakapturzone mordy nie pojawiały się w kadrze, a okrzyki były tylko kulturalne. Dobrze mieć wiele kamer i wiele ujęć do zmontowania.
Wśród opinii na temat wojny kiboli z rządem, odpowiednio ukierunkowanych przez dziennikarzy, nie brakowało histerycznych sądów o słabości państwa, o niszczeniu sportu i medialnej akcji Tuska, który nic nie ma do zaproponowania społeczeństwu. Po wypowiedziach posłów PiS, SLD i PJN wyraźnie widać, że kampania wyborcza to numer jeden w działaniach tych partii. Tym razem jednak poszli do boju pod sztandarami TVN.
Medialny koncern TVN jest potężną siłą opiniotwórczą w Polsce i zwykle politycy o tym wiedzą. Przekonał się o tym PiS, gdy próbował bojkotować wszystkie zaproszenia do tej stacji. Po jakimś czasie politycy PiS wrócili z potulnymi minami nie doczekawszy się żadnych przeprosin. Boleśnie przekonał się Kaczyński na własnej skórze, że mówiąc o TVN należy powściągnąć emocje. Gdy raz tego nie zrobił, na drugi dzień ukazał się miażdżący program Sekielskiego, który prezesa pokazał w wyjątkowo niekorzystnym świetle, jako żądnego władzy i gotowego na wszystko psychola. Pan prezes musiał połknąć tę żabę, a politycy PiS udawać, że sprawy nie było. O sile swego przekazu TVN przekonał się po katastrofie w Smoleńsku, gdy udało mu się wmówić Polakom długotrwałą i powszechną żałobę, której naprawdę nie było. TVN ma chrapkę na zostanie całkowicie realną czwartą władzą, która będzie politykom dyktować, co wolno – a czego nie.
Zatem kto zostanie pokonanym? Czy Tusk przegra? TVN pogrzebie szansę PO na ponowne zdobycie władzy? Czy Tusk się ugnie? Czy zrezygnuje z dalszej walki z kibolami i pogodzi się z tym, że Legia swoich bandytów hołubi?
Sprawa nie jest prosta, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników. Po pierwsze pisowska inicjatywa organizacji Euro 2012, dziś nie cieszy się dziś społecznym poparciem. Polska piłka nożna jest żenującym wrzodem, który boleśnie przypomina, że kiedyś było inaczej. Bandytyzm stadionowy, burdy na ulicach, wandalizm rzekomych „kibiców” dopełniają ten obraz. Większość społeczeństwa ma piłki dość. W rozmaitych sondażach ponad 70% ankietowanych popiera decyzję premiera.
Wielu poparłoby nawet całkowite zamknięcie wszystkich stadionów piłkarskich. Skoro nie da się w Polsce zorganizować nawet trzecioligowego meczu bez krwawego mordobicia, a przy okazji niszczenia samochodów, wybijania szyb i wyzwisk pod adresem zwykłych ludzi, a jednocześnie Owsiak potrafi organizować spokojne choć wielotysięczne imprezy dla miłośników rozmaitych gatunków muzyki, to sprawa wydaje się oczywista.
Bandytów trzeba zwalczać nawet drastycznymi metodami, a jeśli TVN stanie po stronie bandytów, to przegra. Żyjemy jednak w demokratycznym kraju – TVN też ma prawo wyboru.
18 komentarzy “TVN idzie na wojnę”
Hej Belfer,
Cieszy, że wróciłeś do gry i to w znakomitej formie. A tak na marginesie, w Polsce „połyka się żaby” w Danii „wielbłądy”….
:)))
Pozostaje pytanie, ile wytrzymają te zakazy i czy za nimi pójdą kolejne działania. W jakimś programie widziałem zdjęcia z kamery na stacji benzynowej. Ciężko było odcyfrować tablicę rejestracyjną, o twarzy osobnika pokazywanego nie wspomnę, ledwie widać zarys sylwetki. Monitoring na stadionach o ile jest niewiele da o ile nie będzie odpowiedniej jakości i bez odpowiedniej obsługi, to kosztuje. Drugą niezbędną rzeczą są takie specjalne grupy milicji czy ochroniarzy, które umieją wyłuskać pojedynczego zadymiarza nawet z tak zwanej żylety. Bezsensem jest przerywanie meczu gdy jedna osoba na kilka tysięcy robi zamieszanie. Wymagałoby to jednak poważniejszych ćwiczeń sił policyjnych na obiektach sportowych.
To co kto pierwszy podda się w tej siłowej przepychance, ITI, rząd, czy kochani kibice? Moim zdaniem ITI wytrzyma pół roku, rząd około 3 miesięcy, kibice niestety są wieczni.
@Naruda
Masz rację, MILICJA na pewno by sobie z tym chuligaństwem poradziła.
😀
A tak serio: wszyscy wiemy, że imprezy typu organizowanych przez wspomnianego Owsiaka obwarowane są wieloma obostrzeniami w zakresie bezpieczeństwa, porządku itd. Obowiązkowe punkty sanitarne, straż pożarna, pomoc medyczna, ochrona. Jak coś się zdarzy to organizator ma naprawdę duże problemy (tzn. teoretycznie, gdyż wiemy, że organizacja „imprez masowych” to biznes głównie mafii), jednakowoż nikogo nie zdziwi odwołanie np. koncertu z powodu zaniedbań organizacyjnych. Mam więc pomysł: może odwoływać by mecze? Zamykać stadiony nie tylko dla kibiców, ale dla drużyn też? Wtedy nie tylko organizatorzy, ale również same kluby zainteresowały by się porządkiem, a nie zwalaniem winy na, w tym wypadku czystego jak łza, Tuska?
To co się stało w Bydgoszczy to zwykła prowokacja. Podobnie było pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. To jest styl rządzenia obecnej władzy. Od pewnego czasu na stadionach kibice prezentowali antyrządowe hasła.
Pprzypomnę parę:
„PROJEKT EURO 2012
STADIONY – PRZEPŁACONE
AUTOSTRADY – NIE BĘDZIE
DWORCE – PRZYPUDROWANE
LOTNISKA – PROWINCJONALNE
ZAWODNICY – SŁABI
TEMAT ZASTĘPCZY KIBICE!
RZĄD – ZADOWOLONY!
RZĄD ODSTAWIA SZOPKĘ PRZED EURO
RZĄD KŁAMIE, KIBICE PŁACA”
„SZECHTER PRZEPROŚ ZA OJCA I BRATA”.
Partia rządzącą i zaprzyjaźnione media odmawiają Polakom będącym kibicami, prawa do własnej oceny i patriotyzmu.
Cóż, mecze nadawane w telewizji oglądają miliony kibiców. Trudno pokazać mecz pomijając pokazywanie publiczności. Zbliżają się wybory, tu takie antyrządowe hasła. Również przeciw TVN i Gazecie Wyborczej. Najlepiej mecz pokazać przy pustych trybunach. I do tego potrzebna była prowokacja Bydgoska.
Oczywiście wg belfra za wszystkim musi stać Jarosław Kaczyński, bo on tylko potrafi jątrzyć.
To przecież Jarosław miał rzec:
– My nie możemy nie dostrzec tego, że władza się nagle zaktywizowała wtedy, kiedy pojawiły się hasła polityczne na stadionach (PAP).
Nomen omen, piłkarzyka i wielkiego miłośnika futbolu Donalda Tuska, na wyborach kibice pomogą wysłać do szatni.
Na koniec nadmienię, iż ta straszna burda na finałowym meczu Pucharu Polski Lech Poznań – Legia Warszawa wywołała straty, które wyceniono tylko na 40 tysięcy złotych. Dużo większy był kosz zatrudnienia policji, która biernie dopuściła prowokatorów do rozróby.
PS
Polecam obejrzeć i zastanowić się. Zastrzegam, nie jest to reklama nielubianej przez Belfra strony. Jest tu dużo zdjęć. Widoki, które przyprawiały o palpitację serca Donalda i spółkę. Będzie lepiej zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.
http://www.niepoprawni.pl/blog/3075/co-gryzie-donalda-tuska
Father bossie szkoda, że nie jesteś Pinokiem. Dziś nos by ci urósł na dwa metry.
1. Zbliżają się wybory, tu takie antyrządowe hasła. Również przeciw TVN i Gazecie Wyborczej.
Jakoś umknęło ci, że właśnie piszę tu o wojnie z TVN z premierem. Panowie właściciele Legii stanęli po stronie kibolstwa. Zatem ty powinieneś się im skłonić do samej ziemi.
2. prowokacja Bydgoska
Inaczej mówiąc ktoś wyskoczył na murawę i zaczął robić awantury zamiast kiboli? A oni biedne owieczki siedzieli grzecznie na ławeczkach?
3. straty, które wyceniono tylko na 40 tysięcy złotych. Dużo większy był kosz zatrudnienia policji, która biernie dopuściła prowokatorów do rozróby.
Malutkie straty, które pokryjesz ze swego dochodu? Bo ja ze swego nie chcę. Prawda jest zaś taka, że nikt nie zatrudnił policji, policji się nie zatrudnia. Policji nie było na stadionie i nie miało być, bo od dawna już nie ma policji na stadionach. Policję poproszono o interwencję, gdy już była rozróba, bo banda komuchów z PZPN olała zasady bezpieczeństwa.
4. Oczywiście wg belfra za wszystkim musi stać Jarosław Kaczyński
A gdzie to niby ja piszę o Kaczyńskim? Już nawet nie starasz się o pozory przyzwoitości.
Reasumując. Miło, że stary father boss się nic nie zmienił, kłamie, konfabuluje, manipuluje w starym dobrym stylu, tak jak się to dawno temu nauczył w lokalnym komitecie PZPR.
Kibole aka stadionowi bandyci to prymitywna i głupia tłuszcza bezmózgowców, ktoś ich wykorzystuje do kampanii wyborczej. Proszę bardzo. Skoro z debilami wam po drodze. Bandyci sejmowi zwąchali się z bandytami stadionowymi. Piękny sojusz.
Tylko niestety to nie przyniesie sukcesu. Polska piłka jest do niczego. Polskie kluby liżą tyłki bandziorom, bo nikt inny nie chodzi na mecze, PZPN to banda skretyniałych komuchów i większość Polaków ma ten pseudosport w nosie. Jeśli nawet Tusk zamknie wszystkie stadiony i odda je na imprezy Owsiakowi lub na dowolne koncerty, to wszyscy – poza bandziorami – się ucieszą.
@Belfer
ad.1
Wojna TVN vs Tusk zaczęła się właśnie po zamknięciu stadionów.
ad.2
Przy frekwencji kibiców 3 tys. awanturowało się 200 prowokatorów.
ad.3
Wydaje mi się, że koszty utrzymania stadionów pokrywają bilety.
ad.4
To fragment Twojego tekstu:
„na drugi dzień ukazał się miażdżący program Sekielskiego, który prezesa pokazał w wyjątkowo niekorzystnym świetle, jako żądnego władzy i gotowego na wszystko psychola”
Jakie kłamstwa i konfabulacje. Starzejesz się chłopie.
Time to die.
father boss:
Nie rozumiesz prostych zdań. W tym wypadku chodziło o zachowanie TVN, a nie prezesa. Dałem przykład na koniunkturalizm TVNowskich audycji.
Punktu 1 też nie zrozumiałeś. Tak oczywiście, TVN wypowiedział wojnę premierowi z powodu zamknięcia stadionu Legii. O tym traktuje cały mój tekst, a ty się nie zgadzasz w komentarzu, po to – by w następnym, uznać to za swoją tezę. Nie wypiłeś za dużo?
Szanowny panie father bossie,
czy maszerujący zwartym szykiem po meczu kibole powybijali panu szyby w samochodzie? A może w domu? Nie?
Szkoda. Bo by pan takich głupot nie gadał.
@father boss
Podaj swój adres, słyszałem, że chłopaki szukają dobrego miejsca na patriotyczno ustawkie
Moze nam FB wytlumaczy w jaki sposob zostala sprowokowana ta akcja:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9570619,TOK_FM__Wsrod_zatrzymanych_kiboli_jest_ten__ktory.html
@eles:
No jak to? Bezczelna pracownica Tusk Vision Network (a dokładniej Nki) odwróciła się bezczelnie plecami do prawdziwego kibica i patrioty.
Prawdziwy bohater z tego zamaskowanego kibola, mocno kopnął bezbronną kobietę w plecy, po czym szybko uciekł w podskokach w tłum swoich kumpli. Ale oni właśnie dokładnie tacy są, w grupie silni, a w pojedynkę tchórzliwi. Sfrustrowane śmiecie, których życiowa inwencja ogranicza się do zasłaniania pysków i burd na stadionach.
To chyba pisowski elektorat, więc pewnie prezes ze swoimi przydupasami powie, że ta kobieta ich sprowokowała.
W zasadzie mamy dziś podsumowanie tego tematu.
TVN poczuł porażkę i się dziś skupił na reporterce N Sport (to też TVN) kopniętej przez kibola. Już nie było ataku na Tuska, tylko potępianie chuligaństwa. Czyli jednak nie wszystko TVN może. To jest dobra wiadomość.
Po drugie zatrzymano dziś pierwszą dwudziestkę kiboli. Wiadomo, ze rozpoznano już ponad 70. Kilkuset jeszcze nie aresztowanych będzie miało dziś najcięższą noc w życiu. Druga wiadomość – transfer Arłukowicza. To spowodowało, że jak Astrid napisała na DP „czciciele chodnika” pozostali niezauważeni, a dziś 10!
Oby tak dalej.
By walczyć musisz mieć partnera. Najlepiej takiego który urządza konferencje prasowe, wysyła na ciebie różne kontrole, albo choć podsłuchuje. Niestety rząd Tuska nie nadaje się do takich podchodów. Sam napisałeś że czciciele chodnika z ich wyrafinowanymi hasłami nie robią na rządzie wrażenia. Telewizja goni za własnym ogonem, już samo przesunięcie decyzji o tydzień, czy potrzeba napisania ustawy, spowodują przegrzanie tematu, bo ile dni z rzędu można ciągle mówić o starych śliwkach?
Cieszę się z własnej pomyłki, dawałem TVN więcej czasu na nagonkę.
Zapraszam do klubu.
http://www.youtube.com/watch?v=JMqrwDckEtc&feature=player_embedded
Jak to ubodło naszego father bossa. Jak „czciciele chodnika co miesiąc wykrzykiwali obraźliwe hasła, to było w porządku, ale jak teraz wyszła kontrmanifestacja, to już jest niedobrze.
Wyjaśnię ci dlaczego ludzie Palikota nie musieli namiotu trzymać w powietrzu. Oni mieli zarejestrowaną manifestację i zezwolenie. A „czciciele chodnika” spod pałacu byli nielegalnym zgromadzeniem.
W temacie burd stadionowych trafiłem na wywiad z Janem Tomaszewskim, wybitnym piłkarzem, tym co zatrzymał Anglików i otworzył polskiej drużynie drogę do sukcesów.
Co prawda było to (tfu..) na Onecie. Ale ciekawy wywiad i słuszne spostrzeżenia pana Jana.
Polecam przeczytać i przyznać, że pan Jan ma 100% racji.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/tomaszewski-tylko-kaczynski-moze-zaprowadzic-w-pol,1,4293079,wiadomosc.html
Pan Jan pisze głupoty, ale fakt że FB zgadza się z głupotami w 100% nie dziwi.
Pomijam to, że Kaczyński już kiedyś był równoczesnie i premierem i prezydentem (za pośrednictwem brata co prawda, ale jednak) i bic z PZPN nie zrobił.
Ja się pytam – od kiedy rozwiązywanie związków sportowych lezy w kompetencji Prezydenta RP?
Pan Jan takimi tekstami tylko się ośmiesza, i potwierdza łatkę oszołoma którą niektórzy próbują mu przykleić.