Rzadko na naszym rynku wydawniczym pojawia się jakiś prawdziwy rarytas literatury fantastycznej. Sapkowski ostatnio wydał skleconą naprędce powieść, która zdegustowała czytelników, nowych tłumaczeń mistrzów pióra zza granicy jest mało. Wielcy autorzy realizują projekty popłuczyn po swych wielkich dziełach, że przypomnę Orsona Scotta Carda i kolejne sequele, prequele związane ze słynną „Grą Endera”
Nagle pojawia się coś niesamowitego. Dzieło debiutanta, ale nie jakiegoś nieopierzonego młodzika bez doświadczenia. Autor jest znany na innych polach swej wcześniejszej działalności, dojrzały, no – może nawet lekko przejrzały (żeby nie rzec nadgniły). Jednak jako debiutant na niwie political fiction ma wyobraźnię, fantazję i sporą dozę czarnego humoru.
Nie mogę zepsuć czytelnikowi lektury, zatem skupię się tylko na niektórych literackich „smaczkach” i nie zdradzę pointy.
Ambitny plan ożywienia polityki budownictwa mieszkaniowego napotkał na przeszkody, jak się okazało, związane z powierzeniem tego resortu
koalicjantowi. I to mimo że deklarował on pełną gotowość jego realizacji.
Rozdział poświęcony słynnym trzem milionom mieszkań, których – jak wiadomo – następcy rządu PiS nie wybudowali w sposób perfidny i złośliwy, to szczytowe osiągnięcie z pogranicza fantasy religijnej.
To wtedy opracowano plan budowy mieszkań na wynajem, ale takich, które po 30 latach stają się własnością lokatorską, co wraz z przeprowadzoną wcześniej ewidencją gruntów, które mogły być przekazane przez państwo za darmo pod tego rodzaju budownictwo, stwarzało szanse na jego rozwój z wykorzystaniem kapitału prywatnego i przy niskich kosztach budowy.
Oczywista sugestia, że piękny plan ma moc inkarnacji rzeczywistej, jest wspaniałym pomysłem godnym samego Tolkiena. Co prawda wcześniej powstawały takie teorie, ale działo się to w polityce – nie w literaturze i to w okresie realnego socjalizmu. Tak więc tę transpozycję można uznać za szczególną we współczesnej fantastyce literackiej.
Nie brakuje w powieści mrożących krew w żyłach elementów sensacyjnych, co wyraźnie zapowiada rozdział zatytułowany Zdradzony projekt IV RP. W tym rozdziale akcja wartko rusza przed siebie. Nie zdradzę zakończenia, ale przytoczę tytuły kilku rozdziałów, które zapewne zachęcą czytelników do sięgnięcia po lekturę: Filozofia nienawistnej miłości, Strategia nadciągającej katastrofy lub Polityka antyzasad i antywartości.
Nie zdradzając meandrów fabuły przytoczę jednak końcowe słowa autora. Zwróćmy uwagę na genialny dobór określeń, to nagromadzenie przydawek w zdaniu służy nie tylko budowaniu napięcia, ale przez zastosowanie przymiotników rzadkich, jak np. „dysfunkcjonalny” buduje nam w sposób dyskretny postać narratora, człowieka wykształconego i pochodzącego na pewno z wyższych sfer inteligencji żoliborskiej. Paradoksalnie i wyjątkowo jednocześnie, konstrukcja – pozornie typowa – narratora w trzeciej osobie sugerująca postać umiejscowioną na zewnątrz świata przedstawionego zwodzi czytelnika, po to by pod koniec pokazać, że to właśnie bohater jest jednocześnie narratorem. Tak skonstruowaną narrację mieliśmy wcześniej w „Dżumie” Camusa, ale tam zagadka narracji zostaje wprowadzona niejako na początku. Tutaj autor zwodzi czytelnika i pozostawia go w niepewności do samego końca.
Zasada „tu i teraz”, lekceważenie wszystkiego, co łączy się z przeszłością Narodu, są w najwyższym stopniu destrukcyjne. Niekiedy próbuje się te zasady, a właściwie antyzasady tłumaczyć chęcią przystosowania do indywidualistycznych, skoncentrowanych na własnej rodzinie postawach Polaków. Ale nawet gdyby przyjąć taki punkt widzenia (a jest on całkowicie dysfunkcjonalny dla realizacji jakiejkolwiek ambitniejszej polityki wewnętrznej lub zewnętrznej), to chodzić tu musi o indywidualizm prymitywny, charakterystyczny dla najniżej kulturowo usytuowanych grup społecznych, gdzie nie ma tendencji nawet do dbałości o los własnych dzieci. Ogromna większość Polaków takiego typu indywidualizmu nie reprezentuje. Wskazuje na to choćby wielka eksplozja w ciągu ostatnich 20 lat kształcenia na poziomie wyższym. Dlatego uprawnione wydaje się przypuszczenie, że polityka rządu PO wyrasta ze specyficznych cech niewielkiej grupy przywódczej Platformy oraz ze skrajnej nieudolności całej formacji. Nie było po 1989 roku rządu, który miałby po upływie 80 proc. kadencji tak negatywną hipotekę, a trzeba dodać, że największe niebezpieczeństwa związane ze sprawowaniem przez ten rząd władzy są jeszcze przed nami.
Zakończenie daje czytelnikowi jasno do zrozumienia, że będziemy mieli do czynienia przynajmniej z trylogią – wzorem Sienkiewicza, a może nawet z pięcioksięgiem… Zatem dziś bierzemy do ręki genialną powieść „Raport o stanie Rzeczypospolitej” Jarosława Kaczyńskiego i proszę państwa, czekamy na kolejne tomy.
38 komentarzy “Świat według Jarka”
Jak jesienią PiS wygra wybory to się przestaniesz śmiać.
O! Emisariusz Kaczyńskiego zaczyna grozić. 😉
Jeśli jesienią PiS wygra wybory, to wszyscy gorzko zapłaczemy 🙁
Witaj Belfrze
Zaparłam się i czerwoną książeczkę prezesa przeczytałam prawie w całości. Ze względu na trudny, męczący, wielokrotnie złożony język z trudem przez to przebrnęłam i nawet próbowałam to trochę analizować. Nic nowego, zawartość składa się po prostu z krytyki IIIRP i pochwały IVRP, dużo insynuacji i półprawd. Uważam, że obecność tego pana w polskiej polityce przekroczyła już poziom krytyczny. Chciałabym zrozumieć dlaczego jest tolerowany człowiek, który uważa że państwa polskiego nie ma i cały czas podważa podstawy systemu demokratycznego naszego kraju? Gdzie jest granica cierpliwości nas wszystkich?
Jak jeszcze długo pozwolimy mu skłócać ludzi i wyzwalać w nich niskie instynkty? Czy mam się wynieść z Polski?
@ Moher
A dlaczego przestaniemy się śmiać? Czy dlatego, że śmiech będzie zabroniony czy też dlatego że zakneblowani będziemy gnić w lochach?
@Astrid:
Czy masz się wynieść? Jakoś mi się z fragmentem „Pani Twardowskiej” skojarzyło:
Co tu począć? kusa rada,
Przyjdzie już nałożyć głową.
Twardowski na koncept wpada
I zadaje trudność nową.
Jeśli masz duszę powsinogi, jak nie przymierzając moja córka, to jedź. Ale jeśli masz też coś z domatorki, to zostań. Myślę, że niedługo już (w skali twojego życia, nie mojego) będziesz miała satysfakcję oglądać ostateczny upadek prezesa. Oczywiście nie licz na to, że wraz z nim znikną wszyscy debile.
Musimy się jednak pocieszać tym, że rozmaite oszołomstwo zdarza się wszędzie.
A zakończę optymistycznie cytatem z tego samego wiersza – o diable będzie.
Diabeł do niego pół ucha,
Pół oka zwrócił do samki,
Niby patrzy, niby słucha,
Tymczasem już blisko klamki.
Gdy mu Twardowski dokucza,
Od drzwi, od okien odpycha,
Czmychnąwszy dziurką od klucza,
Dotąd jak czmycha, tak czmycha.
Jak PiS przegra wybory, to nie tylko będziecie płakać. Będziecie jeszcze płacić za swoją głupotę.
PiS będzie walczyć, PiS zwycięży i poprowadzi Polskę tam gdzie jest jej miejsce.
PS
@Astrid
Zanim zaczniesz coś krytykować, to najpierw podejmij trud logicznego myślenia i poszerz trochę horyzonty.
Biedny grubas nie przeciska się przez sita cenzury u dyktatury, więc wrócił tu brudzić.
@father boss:
My wiemy, gdzie PiS chce zaprowadzić Polskę. Wczorajsze sondaże wskazują, że tylko koło 20% chce tam iść. Większość nie chce.
A co do horyzontów Astrid, to się nie martw, wszystko wskazuje na to, że ma bardzo szerokie. Tak szerokie, że PiS jawi się tam jako grupka oszołomów stojąca niedaleko śmietnika, do którego chcą nas zaprowadzić.
Towarzysz prezes, wzoruje się na swoim wielkim poprzedniku Towarzyszu Wiesławie. Czego najlepszym przykładem jest kopiowanie programu gospodarczego.
1. Brak poszanowania języka ojczystego. Brak kultury języka. Brak podstawowych umiejętności komunikacyjnych. O ile Gomułka nie pretendował do bycia inteligencką elitą narodu, profesor prawa udaje taką z fatalnym skutkiem. Te wszystkie „nowotwory językowe i stylistyczne” są przykładem nieznajomości własnego języka. Ranią u kogoś kto nie pretenduje do bycia nowoczesnym poetą, a politykiem. Język polityka powinien być jasny i zrozumiały dla większości odbiorców.
2. Brak szacunku dla odbiorców. Postępowanie według zasady „mądrej głowie dość w dwie słowie”, wszyscy rozumiejący najmniejsze chrząknięcie towarzysza prezesa są mądrzy. Pozostali to idioci którymi nie ma sensu się przejmować. Media są i tak litościwe dla towarzysza prezesa. Nie próbują nawet złośliwie interpretować jego słów, one je tylko czytają i interpretują zgodnie z logiką i sensem wypowiedzi. Brak szacunku objawia się w jeszcze jednej kwestii, prezes nigdy nie przygotowuje przemówień. Jako szef partii, prezydent czy premier nie musi ich przygotowywać samemu. Przygotowywanie takich wystąpień publicznych samemu oznacza brak profesjonalizmu i stratę czasu. On przemawia z głowy, te wszystkie pomruki mające pokazać myślenie są jak najgorszym świadectwem.
3. Jakakolwiek dłuższa czy krótsza publikacja powinna być opracowana. Opracowana przez specjalistę, redaktora, korektora, recenzenta. Powinny być wyłapane wszelkie możliwe niedomówienia w tekście. Poprawiony styl, czasami wręcz zmienione części takiej publikacji, by były łatwiejsze w odbiorze. To że tego typu dokument został przyjęty jako programowy przez delegatów partii. To że nie dodano podczas dyskusji nad nim żadnych poprawek, żadnych widocznych, bo te wszystkie zawirowania wokół jakości tekstu świadczą o braku jakiejkolwiek jego korekty. Pokazuje tylko jakiego typu partią jest partia towarzysza wodza.
@ Belfer
Tu nie chodzi o to, że jestem domatorką czy powsinogą, tylko o to, że Polska to nie jest kraj dla młodych ludzi, że nie idzie tu żyć.
Mamy dosyć wałkowania przeszłości, patosu patriotycznego, teczek, kłótni solidaruchów, kto więcej cierpiał na styropianie.
Pokolenie polityków 40-60 letnich zajmuje się tylko sobą, swoimi potrzebami i ewentualnie potrzebami KrK, a młodzi są traktowani jak żywa kartka wyborcza.
Dwie główne partie zapętliły się w żelaznym uścisku i nie ma ponadpartyjnej woli, by dla dobra kraju przeprowadzić rozwojowe reformy pozwalające odblokować potencjał ludzki i ograniczyć marnotrawienie publicznego pieniądza.
Nawet hucpy na Smoleńskim Przedmieściu, tfu… Krakowskim Przedmieściu są ważniejsze dla wszelkiej maści władzy, w tym czwartej władzy niż problemy młodych i ich przyszłość.
Na koniec, Belfrze, znasz dowcip o 20, 40 i 60-cio latkach obserwujących atrakcyjne nagie dziewczę plażujące na niewielkiej wysepce? Najmłodszy rzuca „Płyńmy do niej”, średni „Najpierw musimy zbudować łodź”, a najstarszy „Po co? Stąd i tak widać”.
Bez urazy, ale starszym nic się już nie chce, potrzeba odważnych działań, kopa do przodu i świeżego tlenu, także światopoglądowego.
@ Father Boss
Father, robaczku, twoje horyzonty są tak szerokie, że i cały Wszechświat to za mało, a z logiki to pewnie zrobiłeś doktorat.
I czy mógłbyś przestać zwracać się do mnie w trybie rozkazującym?
@Astrid
To nie był tryb rozkazujący, tylko życzeniowy.
A tak sobie myślę, iż nie doceniasz starszych.
Był taki dowcip o 20, 40, 60 latkach. Założyli się, komu będzie dłużej stał. 20-latkowi 20 min, 40-latkowi 10 min, 60-latkowi godzinę i dłużej. W końcu nie chciało im się dalej czekać bo i tak dziadek wygrał.
Zostało tylko pytanie: -dziadku jak ty to robisz?
Starość nie radość, paraliż.
Widzisz @astrid, to nie to co twój chłop 10 minutowy sprinter.
@ Father Boss
Widzę, że masz chore myśli, ale zdradzę ci pewien sekret, a mianowicie taki, że Astrid to nie twoja liga.
Widzisz father bossie, wszystko można powiedzieć na kilka sposobów. Jan Kochanowski chcąc o starym napisać, ułożył fraszkę:
Stary miał priapismum, nieukładną mękę.
Lecz była młodej żenie ta niemoc na rękę,
Bo się pan często parzył w przyrodzonej wannie,
Co więcej niżli jemu pomagało Hannie.
Potym go uleczyli mądrzy doktorowie,
A pani w płacz nieboga: „Biadaż mojej głowie!
Kiedyś ty, mężu, stękał, jam się dobrze miała,
A kiedyś ty zasię zdrów, ja będę chorzała”.
I żartobliwie, i składnie, a ty co? Pochwaliłeś się niemocą ordynarnie.
To tak jak w tej wojskowej historii. Szeregowy Kowalski stracił matkę i przyszedł telegram do jednostki. Oficer polecił kapralowi, aby jakoś delikatnie powiadomił Kowalskiego. No to kapral zrobił zbiórkę i mówi: „Żołnierze, którzy mają matkę wystąp! A ty Kowalski gdzie?”
A skoro już o staruszkach zacząłeś to ci dołożę jeszcze:
Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i mówi:
– Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim…
– Proszę pana – tłumaczy wojak – Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
– No tak, dziękuję – mówi staruszek i odchodzi. Następnego dnia sytuacja się powtarza:
– Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim…
– Proszę pana, pytał pan już wczoraj a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem.
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
– Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
– Wiem panie oficerze – uśmiecha się staruszek – ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
Ergo dziadkowie bywają całkiem do rzeczy, co może nieco uspokoić Astrid, bo da się tu żyć, tylko musimy jeszcze trochę powalczyć. Żeby ten dziadek mógł się codziennie upewnić, ze Kaczyński dalej nie jest premierem. 😉
„Ludzie starsi dzięki swej dojrzałości i doświadczeniu mogą udzielać młodym rad i cennych pouczeń.”(JPII)
Dlatego też starsi w większości wybierają PiS.
PS
Jak dziadek potrafi być sprytny i wyrolować głupią blondynkę:
Pewien starszy pan o lasce przychodzi do agencji towarzyskiej. Siada i mówi: – zamawiam loda.
Dziewczyna ukucnęła i robi swoje, ale po 30 minutach mówi do dziadka: – gęba mnie boli, a on ani drgnie.
Na co dziadek:
– nic się nie przejmuj maleńka, on miał być tylko dobrze wyczyszczony.
Dzięki tobie poznajemy kolejne żenujące żarty. Z twoich wypowiedzi można by stworzyć gruby poradnik – jak nie powinno się rozmawiać z ludźmi i jakie rady puszczać mimo uszu.
@tanaka
Ten żart nie był Tobie przeznaczony.
Dla Ciebie mam coś ekstra.
Powieś to sobie nad łóżkiem i naucz się na pamięć.
*
Jak las Smoleński mgłą był spowity
Tak ty Tusku hańbą na zawsze okryty
Przed potomkiem katów
Na ofiar mogile
Dałeś wyraz tego
Żeś Moskwy pupilek
*
Klęczałeś przed trumną Pana Prezydenta
Myśląc że twych łajdactw naród nie spamięta
Tych co z Palikotem, „Radziem” i „Gajowym”
Tych co z Niesiołowskim w słowach rynsztokowych
Okrutnych, wulgarnych, podłych i kłamliwych
Zniszczyliście Polskę i ludzi uczciwych
*
Hańba tobie zdrajco Polskiej racji Stanu
Twe rządy trujące jak wyziew wulkanu
Gdzie naród zaczadzony medialnym oparem
Do cna wypalony nienawiści żarem
Lży patriotów i Bogu urąga
Krzyż poniewierając przekleństwo na się ściąga
*
Pozna się na tobie Tusku jeszcze wielu
Katów sprzymierzeńcu, biednych gnębicielu
Rozdajesz bogatym, zabierając biednym
Skazujesz rodaków na los mniej niż pewny
Podnosisz podatki aby naród płacił
Za Sawickiej grzechy i ?cmentarnej braci?
*
Naród przetrwać musi rządy twe haniebne
Złodziejskie dla Polski dla obcych służebne
Za uścisk Putina za uśmiech Angeli
Oddasz naszą Polskę pod władztwo Brukseli
*
„Polskość to nienormalność” to twoje są słowa
Więc „normalny” Tusku zacznij żyć od nowa
Zapukaj do Moskwy może ci otworzy
Lub Merkel Ci dywan czerwony położy
Bruksela wręczy Tobie moc różnych orderów
Rozbłyśniesz nad Europą niczym Słońce Peru.
@father boss
Nie każdy paraliż, jak widzę, jest taki „cool”. Na przykład paraliż umysłowy.
Fatherku, uwielbiam twoje posty – prezentujesz wizerunek wyborcy PiS jako niewychowanego chama (przy okazji: czy istnieją chamy wychowane? W lepszych miejscach czy jak?). Dowcipy ordynarne, logiki zero.
Do tego wzrusza twoje obwieszczenie że PiS będzie walczył. Większośc ludzi ma dośc walki i wojen. I PiS przegra właśnie dlatego że chce walczyć – bo wyborcy nie chcą.
Słońce Peru to najwyższe odznaczenie peruwiańskie – wy nawet tak odległy naród potraficie obrazić. Obrażajcie wszystkich naokoło dalej – na pewno ich tym przekonacie do głosowania na waszą partię.
a’propos dowcipów:
Czym się różni J.K. od J.K.?
-J.K. reklamuje bogaty bank za duże pieniądze, a J.K. tani sklep za frajer.
errata
M.K. oczywiście, zapętliłem się… 😐
„Polskość to nienormalność” – te słowa Tuska są cytowane bez zmrużenia oka, w kółko i na okrągło, przez wszelkiej maści domorosłych tropicieli tuskowego zaprzaństwa.
Zadałem sobie heroiczny trud wklepania tej frazy w Google’a, a potem jeszcze bardziej heroiczną mitręgę przeczytania więcej niż 4 linijek tekstu (było tego aż na 2 ekrany przewijania).
orłom intelektu, które też to potrafią, polecam tekst o którym piszę:
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/524702,Polskosc-to-nienormalnosc.html
Skoro więc już jesteśmy przy cytatach, to proszę bardzo – oto kilka przykładów:
„dla współczesnej Polski okres rządów PiS jest fatalny i groźny”
„siły rządzące kierują się w swych działaniach miłością”
„problemy przestępczości i walki z korupcją są przez jego [Tuska] gabinet dostrzegane i traktowane jako ważne”
„kłamcie, kłamcie, nie przyznawajcie się nigdy”
„najlepsze byłoby sprywatyzowanie wszystkiego, łącznie z więzieniami”
„rządy politycznych konkurentów liberałów, czyli rządy PiS, przyniosą straty gospodarstwom domowym”
Teraz mały konkursik: kogo zacytowałem?
FB odezwał się w swoim niezawodnym stylu. Mi przed oczami staje znowu prezes. Czy potrafilibyście wyobrazić sobie prezesa klnącego jak FB z mównicy sejmowej? Bo ja tak. Styl FB jest bliższy prezesowi niż jakikolwiek inny. Dlatego też widząc wypowiedzi na żywo widzę jak się ten człowiek męczy, jak udaje swoją inteligenckość by tylko nie rzucić jakimś mięsem w kolejną „Stokrotkę”, która odważyła się zadać kolejne niewygodne pytanie. Człowiek się męczy, nam powinno być go tylko żal. To tyle obrony.
Polecam
cz1
http://www.youtube.com/watch?v=gaiqbS3MS1M&feature=related
cz2
http://www.youtube.com/watch?v=YwaOD9xF2XI
Ponieważ nikt nie odpowiedział na mój konkurs 🙁 sam udzielę odpowiedzi: wszystkie cytowane przeze mnie powyżej wypowiedzi są autorstwa Jarosława Kaczyńskiego i nie są starsze niż dwa tygodnie.
Co, że wyrwane z kontekstu? Oj tam, czepiacie się… Przecież „polskość to nienormalność”.
Jak widać był za trudny, choć liczyłem na father bossa. 😉
Ludzie starsi dzięki swej dojrzałości i doświadczeniu mogą udzielać młodym rad i cennych pouczeń.(JPII) – napisał father boss. A wcześniej w dyskusji o kościele i religii odsądził JPII od czci i wiary, opisał go jako marionetkę w rękach sił wrogich Polsce i nieledwie jako pedofila.
Podstawową cechą tzw. „prawdziwych Polaków” jest relatywizm. Dziś płaczą przy grobie JPII, jutro go oplują, dziś czczą Lecha Kaczyńskiego, jutro posądzą go o zdradę, wczoraj wiwatowali na cześć Wałęsy, dziś palą jego kukłę.
Jak chorągiewka na wietrze.
A poza tym dziękuję za link dotyczący wypowiedzi Tuska. Warto było przeczytać.
Troll taka gebelsowska propaganda ci bardzo odpowiada. Wyrywać słowa z kontekstu w to ci graj. Masz pewne miejsce w GW. Nie marnuj talentu.
Otóż miałem nie odpowiadać, ale masz co naprawdę powiedział Jarosław Kaczyński
-„Właśnie dlatego można było wmówić społeczeństwu, że wyjątkowo dobry dla współczesnej Polski okres rządów PiS jest fatalny i groźny, choć obiektywne wskaźniki ujawniały coś przeciwnego.”
-„Z drugiej strony, wmawiano społeczeństwu, że jest odwrotnie, że siły rządzące kierują się w swych działaniach miłością, budują społeczną idyllę zakłócaną jedynie przez złych ludzi z opozycji”.
-„gdyby odwołać się do wypowiedzi Donalda Tuska składanych tuż po objęciu władzy, można by sądzić, że np. problemy przestępczości i walki z korupcją są przez jego gabinet dostrzegane i traktowane jako ważne. Trudno by znaleźć też deklaracje wskazujące na chęć przywrócenia sprzecznych z prawem immunitetów obejmujących grupy uprzywilejowane, które realnie funkcjonowały w okresie przedrywinowskim.
-„Komisja funkcjonowała w taki sposób, by stworzyć wrażenie, że afera hazardowa dotyczy nie jednej sejmowej kadencji i nie jednego, konkretnego rządu, który radził swoim ministrom: kłamcie, kłamcie, nie przyznawajcie się nigdy.”
-„Jedna z najważniejszych postaci PO, obecnie najbardziej wpływowy doradca premiera, Jan Krzysztof Bielecki, twierdził, że z jego punktu widzenia najlepsze byłoby sprywatyzowanie wszystkiego, łącznie z więzieniami (rozwiązanie takie jest na świecie spotykane).
-„Po roku 2000 często sugerowano, że rządy politycznych konkurentów liberałów, czyli rządy PiS, przyniosą straty gospodarstwom
domowym. Warto przypomnieć słynne oświadczenie Donalda
Tuska po przejęciu władzy przez PiS: „Dzisiaj naprawdę poważna
załoga zaczyna się zabierać za wasze portfele i za wasze złotówki”.
A gdy fakty temu przeczyły, nie było gotowości do weryfkowania
tych sądów, bo oznaczałoby to przyznanie się do kardynalnej po-
myłki.”
PS
Belfer dziwię ci się. Takie teksty człowiek na twoim poziomie powinien wykurzyć, a ty jeszcze chwalisz takiego osła.
A swoją drogą, jakim trzeba być ignorantem, żeby przeczytać cały tekst Jarosława i wywalać takie bzdety.
Myślę, że to nie tylko relatywizm, to jawny dowód na to, jak bardzo instrumentalnie Wolacy traktują ludzi w tym także swoich bohaterów, oraz do czego służy im demonstracja „poglądów”. To dla nich po prostu narzędzia i/lub broń w walce o władzę! A narzędzia mają to do siebie, że nie trzeba mieć do nich żadnego stosunku emocjonalnego, po prostu mają się przydać. Przy tym można je użyć w sposób niekoniecznie zgodny z domniemanym przeznaczeniem. Młotkiem można wbić gwóźdź, ale także palnąć kogoś w głowę. Wypowiedziami osobistości jak JPII można podeprzeć swoje własne, ale też -w razie potrzeby -wytrzeć sobie nimi przysłowiową dupę. Albo wymachiwać zwłokami brata jak kukłą na demonstracji. Cel -jak uznają -uświęca środki, a władza jest dla nich celem NAJWYŻSZYM. Poświęcą dla niej wszystko i wszystkich.
…
PS. Nasunęła mi się jeszcze myśl o tasowaniu tasakiem… 😀
@fb:
Przede wszystkim – szczere, serdeczne i głośne BÓG ZAPŁAĆ. Za co? o tym za chwilę.
Zachowałeś się jak facet, który obrabował bank i któremu – jako podejrzanemu – policja robi w domu rewizję. Nic nie znajdują i wkurzeni już mają wyjść, gdy delikwent – dumny z tego, jak to przechytrzył durnych gliniarzy, mówi z triumfem w głosie: „Wiedziałem, że jesteście zbyt głupi, żeby sprawdzić pod materacem!”
Nie mam zbyt wysokiego mniemania o Twoim intelekcie, więc będę pisał powoli, żebyś nadążył czytać :-))
[tu przepraszam wszystkich postronnych, którzy poczują się dotknięci oczywistością moich wyjaśnień – wiem, że każdy z was zrozumiał o co mi chodziło w poprzednim poście, ale proszę was o wyrozumiałość dla tych, którzy dłubali w nosie kiedy Bozia rozdawała rozum].
Otóż, drogi mój fb, w swoim żarliwym poście zawarłeś znany i popularny w kręgach tobie podobnych cymbałów cytat z Donalda Tuska: „polskość to nienormalność”. Faktycznie, słowa to niegodne żadnego Polaka. Nie byłeś uprzejmy wspomnieć, że są to słowa ordynarnie wyrwane z kontekstu w celu zdyskredytowania autora, więc zakładając, że o tym nie wiedziałeś – usłużnie podsunąłem ci link, w którym mogłeś się o tym przekonać. Jako ilustrację miałkości takich manipulacji podałem ci parę przykładów identycznego postępowania – wyrwałem z kontekstu słowa Jarosława „Obiat” Kaczyńskiego, twojego guru. I teraz mogę się tylko domyślać, co nastąpiło dalej, ale musiał to być jeden z następujących scenariuszy:
– nie zajrzałeś pod podany przeze mnie link
– zajrzałeś, ale nie zrozumiałeś co tam napisali
– zajrzałeś i stwierdziłeś „a co tam, może nikt inny nie zajrzy”
po czym zrobiłeś to, za co ci podziękowałem na początku tego postu: nazwałeś po imieniu swoje postępowanie, używając określenia „gebelsowska propaganda” (notabene z błędem w pisowni) a osobę tak postępującą – czyli siebie – osłem.
Tak czy inaczej – podziękowanie się należy 🙂
I jeszcze na koniec: twój post z wdzięczności pozwoliłem sobie ocenić na „5”, bo takie kwiatki zasługuja na specjalne uhonorowanie, więc masz już dwie piątki – swoją i moją. Ubolewam, ale nic na to nie poradzę, że jakiś wraży goebelsowcy złośliwie popsuli ci statystykę. Wstydźcie się!
Drogi Trollu.
Oczywiście słowa Tuska też były wyrwane z kontekstu. Należałoby jednak zwracać uwagę na kontekst. Jeśli z kontekstu wynika coś innego, to oczywista manipulacja, jakiej się dopuściłeś. Ubolewam, że tylko to potrafiłeś wyrwać z mądrego i pouczającego tekstu Jarosława Kaczyńskiego.
Warto przypomnieć w całości wypowiedź Donalda Tuska – wtedy chyba nawet nie marzył o kandydowaniu na fotel prezydenta czy premiera, więc tym bardziej była to wypowiedź szczera – aby nie być posądzonym o „wyrwanie czegoś z kontekstu”. Wypowiedź Tuska dla „Znaku” z 1987 roku (nr. 11-12) do tematu: „czym jest dla mnie polskość?”. Oto ten cytat:
Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać… Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem”
father boss:
Nawet jak udajesz uczciwego, to kłamiesz. Druga natura widać.
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/524702,Polskosc-to-nienormalnosc.html – powtarzam ten link wcześniej podany.
Mała różnica pomiędzy a i ą.
A poza tym dedykuję ci jeszcze jeden cytat z Tuska:
: „Polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów. (…) Jest jakiś tragiczny rozziew w polskości – między wyobrażeniem a spełnieniem, planem a realizacją.”
Belfer, chciałbym abyś wskazał gdzie kłamię.
To adres z twojego linku.
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/605/tusk.gif
Dokładnie przeczytaj, a później zastanów się kto kłamie.
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/605/tusk.gif
PS
Wam Tusko-oszołomom, nawet jakby Tusk nasikał na głowę to powiecie, że deszcz pada.
father boss:
W oryginale jest:”Piękniejsza od Polski, jest ucieczką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej” (podmiotem domyślnym jest tu polskość przeciwstawiona, jak widać nawet w tym zdaniu, Polsce).”
U ciebie jest: Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski
Drobnostka – wyrzuciłeś przecinek i ą zamieniłeś na a. No i po wywaleniu kontekstu wychodzi świetne „antypolskie” zdanie.
Tak właśnie okłamuje się ludzi.
@belfer
Wybacz, nie znam się tak na pisowni języka polskiego, jak ty. W końcu byłeś belfrem, który uczył j.polskiego.
Dla mnie różnica między „ą” a „a” nic nowego nie wnosi.
Polskość dla niego jest mitem. Jakbyś się nie obrócił, to…wiesz co dalej. Czyli, polskość jest piękniejsza od Polski, ale sama polskość też jest mitem.
Nie obchodzą mnie cierpienia młodego Tuska, bo jeśli, ktoś ma zamiar być premierem Polski nie powinien mieć takich dylematów.
No, ale jak się miało dziadka w Wermachcie.
father boss:
Głupiś.
belfer:
Nawzajem.