Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Ruch Poparcia w Słupsku

Janusz Palikot przestał być ulubieńcem mediów natychmiast po tym, jak opuścił szeregi Platformy Obywatelskiej. Wydaje się, że był wygodny do pokazywania takiej „niepoważnej” twarzy PO i przeciwstawiania temu „patriotycznej i pełnej troski o państwo” postawy PiS. Oczywiście nie ma żadnego znaczenia prawdziwa postawa PiS, dla którego Polska ma sens tylko wtedy, gdy jest to Polska wymyślona na ich modłę. Nie ma też znaczenia fakt, że Palikot nie robił happeningów dla nich samych, ale aby zwrócić uwagę na poważne problemy. Zainicjowany 2 października w Warszawie Ruch Poparcia rozwija się zatem z dala od kamer, powoli i cierpliwie. Janusz Palikot jeździ po kraju, spotyka się z ludźmi, przedstawia swój program i przekonuje.

Janusz Palikot w Słupsku
Janusz Palikot w Słupsku

Powoli organizują się struktury lokalne Ruchu i dziś w skali kraju jest to już kilka tysięcy osób oraz kilkadziesiąt tysięcy popierających Ruch w społecznościach internetowych. Biorąc pod uwagę niechęć Polaków do polityków i polityki, to całkiem niezły wynik. Na spotkanie w Słupsku, które wcale nie było jakoś szczególnie nagłośnione w lokalnych mediach, przyszło blisko dwieście osób. Palikot przedstawił najważniejsze założenia nowego ruchu. Jednym z ważnych zagadnień był pomysł, który pojawił się właśnie w wyniku dyskusji z ludźmi. Ruch Poparcia będzie dążył do przeprowadzenia referendum na temat kadencyjności funkcji politycznych. Jak słusznie zauważył były poseł – polityka nie powinna być sposobem na życie i zarabianie pieniędzy, ale na dokonanie czegoś. Gdy w polityce się jest za długo, zarabianie pieniędzy staje się celem pierwszoplanowym.
Janusz Palikot zwrócił też uwagę na złudną politykę kolejnych rządów wobec USA. Kolejni prezydenci jadąc z oficjalną wizytą do USA, muszą wypełniać żenujące wnioski wizowe, a nadal udajemy, że USA to jakiś strategiczny wyjątkowo ważny i rzekomo korzystny dla nas sojusznik. Szukajmy sojuszników blisko, w Europie, a pozostawmy Amerykanom ich wojnę w Afganistanie. Tracimy na tej wojnie ponad miliard rocznie, a tymczasem brakuje nam pieniędzy na drogi.
Po spotkaniu
Po spotkaniu

Pomimo dość prowokacyjnych pytań mediów, które skupiały się głownie na kwestiach „antykościelnych” poglądów Palikota, spotkanie pokazało rozsądne i mądre tezy oraz rzeczowość Janusza Palikota. Być może jest on idealistą, ale pomysł, by w rządzie byli przede wszystkim fachowcy, a nie działacze partyjni, którym teki ministerialne daje się w nagrodę (albo za karę), jest kuszący. Dopytywany o nazwiska, Palikot zdradził jedynie, że gdyby od niego to zależało, ministrem edukacji zostałaby profesor Magdalena Środa.
Nowy ruch budzi nadzieję wielu osób i oby tych nadziei nie zawiódł. Czy partia Palikota zaistnieje w polityce? O ile nie miałem żadnych wątpliwości w swych poprzednich prognozach politycznych, tym razem trudno mi powiedzieć. Może dlatego, że te nadzieje po części są moimi nadziejami. Wydaje mi się, że – wbrew sondażom – partia Janusza Palikota ma szansę na lepszy od przewidywań wynik w wyborach, choć jest to ruch bardzo młody i wiele może się jeszcze zdarzyć przez najbliższe miesiące.

Oceń felieton

7 komentarzy “Ruch Poparcia w Słupsku”

Możliwość komentowania została wyłączona.