Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Przepraszanie

W kontekście ostatniej, choć jeszcze niewydanej książki Grossa, po raz kolejny pojawia się pytanie o przeprosiny. A dokładniej, czy Polacy powinni przeprosić Żydów.
W ostatnich latach zapanowała wręcz moda na przeprosiny. Mam niejakie wrażenie, że zapoczątkował je nasz rodak – papież Jan Paweł II. Ze strony Kościoła padły przeprosiny pod adresem ludów wschodnich za wojny krzyżowe. Przepraszał też papież za inkwizycję. Przepraszał też Żydów za to, że nie dość bronił ich Kościół podczas wojny. Aby być sprawiedliwym, trzeba też przypomnieć, że to Karol Wojtyła jako papież po raz pierwszy jasno i zdecydowanie powiedział, iż antysemityzm – nienawiść skierowana w stronę Żydów – podobnie jak każda inna nienawiść jest grzechem śmiertelnym dla katolika. Zatem katolik antysemita to oksymoron, tak jak mądry głupek.
W imieniu Niemców również kolejne władze tego kraju przepraszały Żydów za holokaust, ale też bardziej ogólnie wszystkich za II Wojnę Światową. Przywódcy Niemiec wykonywali spektakularne gesty, że przypomnę Willy Brandta i jego przyklęknięcie przed pomnikiem Bohaterów Getta.
Spektakularne gesty wykonywała też Rosja pod adresem Polaków, choć jakoś kiepsko to pamiętamy. Za Katyń przeprosił już Borys Jelcyn. Obecnie parlament rosyjski przyjął uchwałę uznającą zbrodnię w Katyniu za zbrodnię stalinowską. Z dużą determinacją mówili ostatnio Putin i Miedwiediew.
Polski prezydent również oficjalnie w imieniu państwa i narodu przeprosił Żydów za mord w Jedwabnem i inne podobne wydarzenia. Uznając te przeprosiny za ważne wydarzenie i za reprezentatywne dla państwa, należy też powiedzieć, że w jakiś sposób wyczerpują one pulę przeprosin z naszej strony. Kolejna książka Grossa niczego tu nie zmienia. Polacy jako naród i jako państwo przyznali się i przeprosili, tych przeprosin nie musi powtarzać każdy kolejny prezydent czy premier, bo stałyby się farsą.
W komentarzach do poprzedniego tekstu pojawiły się uwagi, ze polski antysemityzm nie był najsilniejszy w ówczesnej Europie. Oczywiście. Jednak wówczas pisałem o Polsce i o tym co w naszej postawie jest złe i wstydliwe.
Jednak, aby sprawiedliwie ocenić miejsce Polski w tym współczesnym festiwalu przepraszania, to warto przypomnieć o paru faktach. Jak zauważył Tadeo, Szwajcaria i jej banki przechowują do dziś majątek skradziony Żydom przez hitlerowców. Tajne organizacje, pomagające faszystom urządzić się po wojnie w Ameryce Południowej, korzystały z tego złota splamionego krwią. Szwajcarska policja zawracała często uciekających Żydów wprost w łapy Gestapo. Nie znam żadnego faktu pozwalającego twierdzić, że Szwajcarzy kiedykolwiek za to przeprosili. Z USA nadal są naciski na ujawnienie kont i posiadaczy tych kont, a są przypuszczenia, że potomkowie faszystów do dziś z nich korzystają.
Francja była jedynym w Europie krajem, który ochoczo wręcz współpracował z Niemcami przy wywożeniu Żydów do Auschwitz. Za taką działalność po wojnie skazano bardzo niewielu Francuzów. A żaden prezydent Francji nigdy nie przeprosił za współpracę z Niemcami i za Vichy. Za to właśnie we Francji pismacy zaczęli używać określenia „polskie obozy śmierci”.
Jest jeszcze jeden kraj, który dopuścił się ludobójstwa na ogromną skalę i nigdy za nie nie przeprosił. To Stany Zjednoczone Ameryki. To właśnie w tym kraju biała napływowa ludność wymordowała miliony Indian. Za to tylko, że byli Indianami. Ostatnia masakra miała miejsce jeszcze w XIX wieku, w roku 1890 w Wounded Knee. Oficjalnie ona kończy ludobójstwo Indian. Jednak tylko pozornie, bo jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego w tym samym miejscu agencji FBI strzelali z broni maszynowej do kobiet i dzieci w czasie symbolicznego protestu Indian. Rdzenna ludność Ameryki Północnej zaczęła się nieco odradzać dopiero w ostatnich latach. Dziś jest ich zaledwie koło 4 milionów. Który prezydent USA przeprosił Indian za ludobójstwo? Żaden.
Dlatego też z jednej strony z ubolewaniem patrzę na haniebny polski antysemityzm, który na szczęście nie jest zjawiskiem reprezentatywnym dla wszystkich, ale z drugiej strony, gdy ktoś z zewnątrz sugeruje nam kolejne przeprosiny tak, jakbyśmy to my byli autorami holokaustu, to powiem mu, by zobaczył najpierw belkę we własnym oku.

Oceń felieton

45 komentarzy “Przepraszanie”

Możliwość komentowania została wyłączona.