Siadłem do pisania felietonu dzisiejszego, jak zwykle zacząłem od tytułu*. Dobry tytuł jest bardzo ważny, bo z reguły daje dobry wynik wyszukiwania, a to wpływa na poczytność strony. Ponieważ rzecz miała dotyczyć ostatniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, więc pomyślałem o Pinokiu. Jednak tytuł Długi nos Pinokia już był. Potem przyszedł mi do głowy znany tytuł filmu – Prawdziwe kłamstwa. Też było.
W zasadzie każde zachowanie publiczne Kaczyńskiego jest w jakiś sposób powtarzalne. Nie ma co liczyć na to, że prezesowi się kiedyś znudzi publiczne prezentowanie swej chorej wyobraźni. Jednak ostatnie jego kłamstwo wyszło poza granice naszego kraju i stało się dostępne dla anglojęzycznych czytelników
He (Tusk – przyp. Belfra) immediately accepted condolences and publicly embraced [Russian Prime Minister Vladimir] Putin. He put himself in a position where any blame directed at the Russians would also be on his shoulders. I was at the airport on the same day and was offered the same thing, but declined. [British Prime Minister] David Cameron congratulated me on that decision later. – można przeczytać w angielskiej wersji Newsweeka.
Rzecznik brytyjskiego rządu zdementował tę wiadomość.
Nie jestem miłośnikiem brytyjskich torysów, ale nie podejrzewam, by Cameron był idiotą. Gdyby bowiem faktycznie pochwalił chamski gest polityczny, który nie ma żadnego przełożenia na prawdziwą politykę, to byłby wyjątkowym kretynem. I w takim wypadku na pewno nie nadawałby się na przywódcę wielkiego europejskiego państwa. Wierzę w to dementi. Kaczyński kłamał.
Mamy do czynienia z małym** człowieczkiem, który ze swych chorych projekcji usiłuje zbudować doktrynę polityczną i na dodatek – niestety – dość spory odsetek ludzi wciąż tego nie zauważa. Doktryna polityczna polegająca na bezsensownej nienawiści do Rosji z jednej strony, do Niemiec z drugiej strony, a także odmawianie polskości wszystkim, którzy nie są kaczyńsko-katoliccy połączone z negowaniem wyniku wyborów prezydenckich i świętą wiarą w zamach na nieżyjącego brata bliźniaka, to coś kwalifikującego się do leczenia, a nie poważnej dyskusji.
Kaczyński traktuje instrumentalnie wszystko i wszystkich. Jego ostatnia uwaga, że zaproszenie Jaruzelskiego przez prezydenta było sygnałem dla prokuratorów i sędziów: odczepcie się od generała, dobitnie pokazuje jego stosunek do państwa. W matriksie Jarosława Kaczyńskiego tak właśnie by było. I tak miało być w państwie pod nazwą IV Rzeczpospolita. Wódz dawał tylko sygnały, czego sobie życzy, a podwładni mieli wykonywać nawet niewypowiedziane rozkazy.
Na szczęście ta bajka już się skończyła i nikt więcej nie będzie zmuszony jej słuchać.
—
* No i zupełnie mimowolnie (przysięgam) ściągnąłem ten tytuł z czytanej przez siebie strony Dobre Państwo. Tam również był tekst pod tym samym tytułem.
** Nie mam na myśli wzrostu.
14 komentarzy “Wszystko już było”
Politycy, mówią dużo a później się wypierają słowami swoich rzeczników.
Kaczyński nie ma powodów by kłamać.
Jak podało „Radio Zet” poseł PiS Adam Hoffman we wtorek pokazał list kondolencyjny z 13 kwietnia od szefa brytyjskiego rządu, adresowany do prezesa Kaczyńskiego, w którym padają m.in. słowa „Pańska godność i odwaga zarówno w Rosji i w Warszawie zostaną zapamiętane. Są godne pochwały”.
Jest to wyjaśnienie słów Jarosława Kaczyńskiego dla „Newsweeka”. Myślę, że wystarczające.
Oczywiście faktu, że PIS pokazał list gratulujący J.Kaczyńskiemu postawy w Rosji od Camerona nie trzeba nagłaśniać!
Być może dlatego kolega Belfer to przeoczył.
Radio ZET stanowisko przedstawione przez Hofmana określa: „A PiS się upiera”. Słowa w liście kondolencyjnym pochodzą z 13 kwietnia, a zatem z dnia, w którym nikt w Polsce nie wiedział, a tym bardziej nikt w Wielkiej Brytanii nie wiedział o dalszych planach Kaczyńskiego i zamierzonych antyrosyjskich demonstracjach. Zarówno polskie, jak i rosyjskie władze traktowały prezesa z wyjątkową delikatnością z powodu śmierci jego brata bliźniaka.
Jakiekolwiek odniesienie Camerona do sprawy smoleńskiej w kontekście politycznym mogło mieć w czerwcu tuż przed wyborami. Jednak wtedy nic takiego się nie zdarzyło, bo Cameron nie powiedziałby słowa, które mogłoby być zrozumiane jako wtrącanie się do polskich wyborów.
Czy Kaczyński ma powody by kłamać? Ma. Chce pokazać, że ktoś w Europie się z nim zgadza. A to nieprawda. Zimna wojna już się skończyła i każdy myśli o tym jak zapewnić pokój na długie lata i korzyści we wzajemnej wymianie handlowej.
@ Belfer
Ty to masz świętą cierpliwość do fathera bossa. Chyba owocuje Twoje wytrenowanie z lat zawodowych w szkole.
Tak czy owak, pokłon głęboki! 🙂
Politycy, mówią dużo a później się wypierają słowami swoich rzeczników.
Kaczyński nie ma powodów by kłamać.
a jakie powody żeby się wypierać swoich słów miałby D. Cameron? Ojcze szefie… jak do tej pory to prezesowi Kaczyńskiemu sąd nakazał przeprosić za wprowadzenie społeczeństwa w błąd, a nie D. Cameronowi…
@Astrid
Belfer tak ma.
Żeby to zrozumieć trzeba przyjąć 2 zasady Belfra. Oto one:
1. Ja mam zawsze rację.
2. Gdy uważasz że nie mam racji patrz punkt 1.
Parafrazując reklamę: „nie dla głupków wioskowych” a nawiązując jeszcze do felietonu Belfra pozwolę sobie przytoczyć ten tekst.
http://hekatonchejres.salon24.pl/259469,matka-redaktor-majluje-na-downing-street
Jak zwykle nasz father boss nie te linki podaje, które są ważne. Sugeruję mu raczej ten:
http://odysea.salon24.pl/259526,kaczynski-cameron-himilsbach
Też z salonu, a jakże inny.
@Belfer
Ciekawsze są komentarze pod tym wpisem.
Powtórzę jeden, bo był tam kilkakrotnie cytowany.
Przerażające jest jednak co innego – jak wiele fałszywych informacji jest kupowanych przez ludzi z wykształceniem. Czasami ci z wykształceniem kupują kit nawet szybciej niż ci bez wykształcenia. Może zatem czeka nas kolejna epoka oświecenia. Tym razem oświecać trzeba będzie tych już raz oświeconych 😉
Po czym poznać, że polityk kłamie?
-Mówi
„Kto przychodzi do Prezesa ze swoimi przekonaniami – wychodzi z przekonaniami Prezesa.
Kto ma przekonania Prezesa – robi karierę.
Prezes nie wrzeszczy – Prezes dobitnie wyraża swoje poglądy.
Prezes nie drapie się w głowę – Prezes rozważa decyzje.
Prezes nie zapomina – Prezes nie zaśmieca pamięci zbędnymi informacjami.
Prezes nie myli się – Prezes podejmuje ryzyko.
Prezes nie krzywi się – Prezes uśmiecha się bez entuzjazmu.
Prezes nie jest tchórzem – Prezes postępuje roztropnie.
Prezes nie jest nieukiem – Prezes przedkłada twórczą praktykę nad bezpłodną teorię.
Prezes nie lubi plotek – Prezes uważnie wysłuchuje opinii pracowników.
Prezes nie ględzi – Prezes dzieli się swoimi refleksjami.
Prezes nie kłamie – Prezes jest dyplomatą.
Prezes nie powoduje wypadków drogowych – Prezes ma kierowcę.
Prezes nie jest uparty – Prezes jest konsekwentny.
Prezes nie znosi wazeliniarzy – Prezes premiuje pracowników lojalnych.
Prezes nie toleruje sitw – Prezes szanuje zgrane zespoły.
Jeśli chcesz żyć i pracować w spokoju – nie wyprzedzaj Prezesa w rozwoju.”
Stare ale jakby pasuje.
Jeszcze przypieczętujmy, jak naprawdę było. Belfer przeprosi i jest OK.
http://niezalezna.pl/artykul/cameron_jednak_gratulowal_kaczynskiemu/42552/1
13 kwietnia 2010 r. Cameron napisał: „Pańska godna i odważna postawa okazana zarówno w Rosji jak i podczas oficjalnych uroczystości w Warszawie była naprawdę wyjątkowa”.
W oryginale: „Your dignity and courage, both first in Russia and in the public ceremonies in Warsaw, has been truly remarkable.”
Jest to typowa grzecznościowa formuła skierowana do człowieka w żałobie, który godnie i dzielnie zniósł nieszczęście. Właśnie „godnie i dzielnie” i nie należy tego mylić z odwagą w znaczeniu dokonania jakichś odważnych czynów.
13 kwietnia nawet Jarosław Kaczyński jeszcze nie wiedział, że za jakiś czas on i jego totumfaccy wykorzystają Smoleńsk do walki politycznej. Kwestii – czy zobaczył się, czy nie z Putinem, z Tuskiem, czy z kimkolwiek innym – w ogóle nie podnoszono.
Przypomnę, ze sam Kaczyński powiedział: „Brytyjski premier David Cameron później gratulował mi tej decyzji.” Sugerowało to w sposób oczywisty, ze „później” dotyczy spotkania w czerwcu z premierem Cameronem. 13 kwietnia Cameron był przywódcą Torysów, nie był jeszcze premierem. Należałoby zatem powiedzieć: „brytyjski przywódca partii konserwatywnej David Cameron pogratulował mi mojej postawy”, bo przecież w liście nie ma mowy o żadnej decyzji.
Nawet kłamać porządnie nie umiecie panowie z PiSu.
Znowu wykręcanie kota ogonem. Radzę się tylko zakonotować, iż informacja o odpowiedzi rzecznika nie znalazła się na oficjalnej stronie internetowej Camerona, gdzie publikowane są wszystkie zapytania prasowe skierowane do Camerona przez dziennikarzy. Tyle w temacie.
Smoleńsk powinien być użyty do walki politycznej z całą mocą. Uważam, że kampania prezydencka, była prowadzona przez PiS do bani. Właśnie dlatego, że nie wykorzystano katastrofy smoleńskiej. W tej katastrofie zamordowano polityków i politycznie powinna być zawsze traktowana. Mam nadzieję, że wyjaśnienie tego zamachu położy w końcu kres rządom Tuska i Komorowskiego.
Smoleńsk możecie sobie drogi bossie i fatherze wykorzystywać w walce politycznej do woli. Szkoda, że te dupy z uszami z PiSu nie wykorzystywały tego w kampanii prezydenckiej, bo wówczas poparcie dla chorego z nienawiści kurdupla nie przekroczyłoby ~20%.
Walka polityczna nie jest tożsama z wyjaśnieniem czegokolwiek. Żadna walka polityczna nie spowoduje, ze wypadek lotniczy stanie się zamachem. Jeśłi ktokolwiek zamordował polityków, to uczynił to tylko ten, kto nie zgadzał się na lądowanie na lotnisku zapasowym, ten kto wywierał presję na pilotów, ten – dla którego mgła mogła być jedynie rozpatrywana w kategoriach spisku politycznego. I to byłoby tyle na ten temat. Następny komentarz nie na temat, pełen kretyństw oczywistych, zostanie usunięty.