Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Pod rękę z Rydzykiem

Ostatnie dni obfitują w wydarzenia polityczne dużej rangi. Prezydent Rosji odwiedził Polskę, w tym samym czasie premier był na ważnym spotkaniu w Niemczech, zaraz potem prezydent Komorowski przyjmował prezydenta Niemiec, po czym pojechał do USA na zaproszenie prezydenta Obamy. W zasadzie jest o czym mówić przez tydzień.
Jednak dziennikarze znaleźli czas na zainteresowanie się deklaracją programową nowego klubu „Polska jest Najważniejsza”. Zadziwiające jaką dużą sympatią cieszy się grupa ludzi, którzy jak dotychczas zasłużyli się jedynie promowaniem Jarosława Kaczyńskiego w kampanii wyborczej.
Dość słusznie podsumowuje ten dziwny twór Jerzy Wenderlich z SLD: Budowali ciemnogród, który był pośmiewiskiem całego świata. Dzisiaj mówią o tolerancji, kiedy wcześniej łazili pod pachę z Rydzykiem.
Tydzień przed wyrzuceniem w audycji „Kawa na ławę” pani Jakubiak broniła prezesa niczym tygrysica swe młode. Przez tydzień po wyrzuceniu z PiS Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska przeżywały głęboką traumę i szukały winnych swego nieszczęsnego losu wśród złych ludzi, ale nic złego nie dały powiedzieć na prezesa. Charakterystyczny objaw odrzucenia przez sektę i swego guru. Do tej pory zbieżność poglądów pozwala to ugrupowanie określać jako PiS Light (Dietetyczny, Zero cukru, czy jak kto woli).
Jeśli przypomnimy sobie, że panie Kluzik-Rostkowska i Jakubiak oraz panowie Migalski, Bielan i Poncyliusz kilka miesięcy temu usiłowali nam wcisnąć swego kandydata jako najlepszego prezydenta dla Polski. Pomimo tego, ze kandydat sam zarzucił im manipulację – na którą zgodził się rzekomo, ponieważ „był na prochach” – oni do dziś nie ustosunkowali się do tej sprawy.
Nie przyznali się do błędu, ani też nie stwierdzili, że sami zostali oszukani tą rzekomą „zmianą twarzy prezesa”. Po prostu ten temat dla nich nie istnieje, a dziennikarze litościwie nie zadają żadnego niewygodnego pytania. Cuda normalnie.
Media potocznie nazywane są czwartą władzą i wydaje mi się, że dziennikarze postanowili swą kreatywność zastosować do stworzenia nowej siły politycznej. Trochę chyba za bardzo przejęli się tą „czwartą władzą”. Jednak sukcesy osiągnięte z wielodniową medialną żałobą po katastrofie smoleńskiej, chyba przewróciły im w głowie. Przecenili swą sprawczą moc.
Niewątpliwie PJN może zabrać trochę głosów PiSowi, czy jednak będzie to więcej niż 5%, to się jeszcze okaże. Na pewno nie zdobędzie to ugrupowanie żadnych głosów z lewej strony sceny politycznej i nie pomoże w tym pobredzanie o „bezpiecznej, sprawiedliwej i wolnej”, ani mgliste obietnice nowych przedszkoli. Zaś wyborcy PO nadal nie widzą różnicy pomiędzy partią Jarosława Kaczyńskiego a nowym tworem politycznym. Na dobrą sprawę ma rację poseł Hofman, określając PJN jako podróbkę. Taki bezkofeinowy PiS.

Oceń felieton

25 komentarzy “Pod rękę z Rydzykiem”

Możliwość komentowania została wyłączona.