Znajomy podesłał mi satyryczny rysunek przedstawiający modlitwę prezesa PiS. Mały człowieczek modli się słowami: Przyjdź królestwo moje, bądź wola moja…
Satyra ta dobrze charakteryzuje to, co widać w działalności Jarosława Kaczyńskiego. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy Kaczyński jest psychopatycznym osobnikiem, który z determinacją i konsekwencją realizuje jakiś sobie tylko znany plan, czy może żyje w swojej wirtualnej rzeczywistości, utwierdzany w swoich fantasmagoriach przez serwilistycznych i jednocześnie podstępnych totumfackich.
Jednak nie ma to żadnego znaczenia. Ważny jest obraz polityki prowadzonej przez PiS, który wyłania się z wypowiedzi i działań prezesa. Przebieg kampanii wyborczej zachęcił tę grupę – marginalną w PiS, ale przekonaną o swojej wyższości – do działań, których celem miałaby być zmiana władz i charakteru partii. Znamienne jest tutaj żądanie p. Joanny Kluzik-Rostkowskiej objęcia funkcji wicemarszałka Sejmu i jednocześnie powierzenia Jej funkcji przewodniczącej zespołu ds. katastrofy smoleńskiej – stwierdził Kaczyński w liście do członków partii. Joanna Kluzik-Rostkowska jest największym kłamcą ostatniego półrocza. W ostatecznej rozgrywce wyborczej 47% ludzi uwierzyło w piramidalne, a wykreowane przez nią kłamstwo, że Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialnym i poważnym politykiem. W tym kontekście – im prędzej odejdzie ona z polityki tym lepiej. Jednak przypisywanie jej chęci działania w wariackim zespole do rzekomego wyjaśniania katastrofy smoleńskiej się kupy nie trzyma. A wszystko dlatego, że skrytykowała Macierewicza, który – jak wiemy – dziś jeździ po kraju i propaguje swą idee fix.
Jedyną budowlą, którą widać z kosmosu, jest Chiński Mur. Największa budowla, osiągnięcie cywilizacyjne człowieka to coś służącego do rozdzielenia wrogich sobie ludzi.
Patrząc na to, co Jarosław Kaczyński zrobił po 10 kwietnia, gdy podzielił Polskę na „prawdziwych” Polaków, którzy wierzą w zamach, że Tusk „ma krew na rękach”, że Komorowski „po trupach szedł do władzy” i tą resztę, która w najlepszym wypadku opanowana jest przez ciemne moce zła, myślę, że ten Chiński Mur by się przydał dziś tutaj w Polsce.
8 komentarzy “Przyjdź królestwo moje”
Komentarza FB jeszcze nie ma? Dziwne…
Właśnie przeczytałem relację z obchodów kolejnej „miesięcznicy” katastrofy:
Kazanie wygłosił ks. Ryszard Halwa – duchowny mówił o „diabelskich siłach medialnych” i komentował wyrzucenie posłanek Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak z PiS.
Kolejny dowód na to, że PiS i jego zwolennicy to sekta.
Dziwne, że Belfer zanudza o Murze Chińskim, który był jednak systemem obronnym, a nie jak twierdzi Belfer, rozdzielał wrogich sobie ludzi.
Mickiewicza pewnie znasz, boś przecie polskiego uczył.
Adam Mickiewicz stał się w oczach polaków poetą przeobrażeń, gdyż być może pod wpływem jego dzieł możliwe było odzyskanie przez naród polski upragnionej niepodległości. Za jego przyczyną w umysłach polaków rodziły się coraz to nowsze sposoby walki o wolność, nierzadko pomysły te ujrzały światło dzienne, poprzez ich realizacje.
Polecam poczytać „Liryki lozańskie”.
Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.
I tak oto się stało.
Sprostowanie specjalnie dla father bossa. Mur Chiński wybudowali Chińczycy, by odgrodził ich, zabezpieczył przed najazdami przyjaznych plemion mongolskich. Mam nadzieję, że „pan profesor historii PiSanej na nowo” będzie usatysfakcjonowany.
Co do Mickiewicza, chyba nie te liryki czytałeś, co należało:
Polały się łzy me czyste, rzęsiste
Na me dzieciństwo sielskie, anielskie,
Na moją młodość górną i durną,
Na mój wiek męski, wiek klęski;
Polały się łzy me czyste, rzęsiste…
Ciemni i durni aka Prawo i Sprawiedliwość nie wezmą dziedzictwa, chyba że mówisz o kocie Aliku. Zaś płakać nad swym wiekiem klęski powinieneś. 😉
Miłego Święta Niepodległości.
Panie father boss, tym razem „polaków” też celowo małą literą?
Chyba nie lubi pan tego narodu.
Cóż zostały nam tylko słowa poety (ten od „Kwiatów Polskich”)
Lecz nade wszystko – słowom naszym
Zmienionym chytrze przez krętaczy
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość.
No i okazuje się, że father boss nie lubi odpowiadać na kłopotliwe pytania. Zasłania się cytatem z Tuwima, nawiasem mówiąc – Żyda, którego father boss chciałby wypalić jako chwast? Biedaku, czy nie masz zawrotów głowy od tego rozdwojenia jaźni?
Tak naprawdę Chińskiego Muru nie widać z kosmosu, to tylko mit.
Za to jestem pewna, że głupota father bossa promieniuje aż do najodleglejszych galaktyk.