Dawno temu ojciec lub dziadek opowiadał mi przedwojenny dowcip. Rzecz działa się w pociągu, w którym siedział przy oknie w trzeciej klasie stary Żyd, który ssał łby od śledzi, wyciągane kolejno z dość dużego słoika. Do przedziału wsiadł młody elegant – z gatunku tych, którzy chcą zrobić karierę, ale jeszcze jej nie zrobili. Spogląda na starego Żyda dość długą chwilę, wreszcie pyta, dlaczego on tak ssie te rybie głowy. Na to Żyd odpowiada, ze to doskonale działa na inteligencję. Naprawdę? – pyta facet. Ależ tak, słowo honoru – odpowiada Żyd. Po chwili młodzieniec proponuje, aby Żyd odsprzedał mu słoik z łbami śledzi. Ten po długich targach zgadza się sprzedać słoik za pięć złotych.
Młodzieniec zgadza się, płaci po czym zabiera się za ssanie solonego śledziowego łba. Po chwili woła: Tfu, przecież za pięć złotych miałbym trzy kilo całych śledzi! No to Żyd klaszcze w ręce i woła: Widzi pan, już działa!
Dziś metody naciągaczy są bardziej perfidne, ale i naiwność ludzka zdaje się nie mieć granic. Właśnie przeczytałem złorzeczenia wściekłego internauty, który rozwiązał test na inteligencję, a następnie wysłał SMS, aby otrzymać kod pozwalający na odczytanie wyników. Okazało się, że SMS kosztował ponad dwadzieścia złotych, a ponadto regulamin „drobnym druczkiem” mówił o otrzymywaniu takich płatnych wiadomości raz na tydzień.
Rozbawienie respondenci odpisywali wszyscy w jednakowym stylu. Cóż, to był test na inteligencję, przegrałeś.
Obserwując dzisiejsze relacje polityczne w rozmaitych stacjach miałem ochotę to samo powiedzieć wielu komentatorom i politykom.
Jarosław Kaczyński usuwa wszystkich związanych niegdyś z jego bratem. Dziś wszyscy nagle to odkryli. Trochę późno. Pisałem o tym już 8 września: Współpracownicy Lecha Kaczyńskiego, jeśli nie odeszli razem z nim w katastrofie, to teraz muszą odejść. Jarosław będzie budował legendę brata sam, jakieś marudy znające dobrze brata bliźniaka mogą mu tylko popsuć szyki, trzeba takich usuwać sukcesywnie i stanowczo.
Komentatorzy politycznie też by testu IQ nie przeszli.
Pani Kluzik-Rostkowska z panią Jakubiak poinformowały dziś Polskę, że to źli radykałowie opętali prezesa, że zawłaszczyli Prawo i Sprawiedliwość. Powstaje zatem pytanie, kim jest prezes. Zdziadziałym, stetryczałym przygłupem, który sterowany jest jak kukiełka? Czy wybitnym mężem stanu, który sam podejmuje wszystkie decyzje? Te panie również nie zdały testu IQ. Jeśli chcą pociągnąć za sobą innych, jeśli chcą pokazać, że zdecydowanie zrywają z obecnym PiSem, to muszą pokazać swą odwagę. Polityk, który dostaje kopniaka, musi oddać cios. Jeśli nie oddaje, to jest jedynie skopanym burkiem.
Gdybyśmy usłyszeli od panie Kluzik-Rostkowskiej, że Kaczyński to stary hipokryta, który oszukał ją i oszukał miliony wyborców, że jest tchórzem, który nie miał odwagi przedstawić zarzutów prosto w oczy, tylko udawał, że jej nie widzi, a do walki wykorzystywał Ziobrę – to może stałaby się wiarygodna. Ale na razie słychać było jedynie żałosne skamlenie.
Ciekawe, czy test IQ zaliczą wyborcy już za dwa tygodnie.
3 komentarze “Test IQ”
Oczywiście, że nie zaliczą testu. Ty jako Belfer powinieneś o tym najlepiej wiedzieć. Ile średnio na klasę było uczniów z dobrym IQ? Myślę, że jak powiem 10% to dużo się nie pomylę. Należy dodać, że wykształciuchów jeszcze wtedy nie było.
Co włączę TV to ciągle panie Kluzik i Jakubiak na tapecie. W Polsat zaproszone na godz 20. w TVN na godz 19.30. W TVP3 jeż były o 17.
Co przez to chcą osiągnąć, nie wiem. Nie mają żadnej charyzmy.
Przyznam, że o tej Kluzik mało było słychać przed kampanią Jarosława. Jakubiak jako minister sportu też niczym się nie wyróżniała. Sto razy wyrazistszy był A.Lepper jak Minister Rolnictwa.
Takie wielkie halo w mediach, że wywalili dwie mało skuteczne babki.
W PiS nie ma reguły BMW. Kampania prezydencka prowadzona przez te panie była do bani i wszyscy o tym wiemy.
Jeśli jeszcze nie czytałeś wpisu Kataryny to polecam. Krótko i treściwie podsumowała panią JKR.
http://kataryna.blox.pl/html
Kataryna jest kolejną tylko bezkrytyczną wyznawczynią Kaczyńskiego, od dawna próbowałem znaleźć coś inteligentnego na jej blogu, ale żadnej politycznej analizy tam nie ma.
W jej tekście poważne znaczenie ma fragment, który w zamyśle miał być ironiczny:
Wygląda na to, że w kampanii wyborczej Joanna Kluzik-Rostkowska wciskała nam straszny bubel, i prawie jej się udało. Wygląda na to, że jej największym politycznym osiągnięciem jest to, że o mały włos nie wsadziła do pałacu prezydenckiego kogoś, kto – według jej własnych słów – się do tego absolutnie nie nadaje i jest gotów podpalić Polskę. Strach pomyśleć co by się działo, gdyby Kluzik-Rostkowska odniosła pełny sukces i Kaczyński miałby dzisiaj sposobność podpalać Polskę z pałacu prezydenckiego.
Natomiast jej diagnoza jest kompletnie nieprawdziwa:
Coś mi mówi, że czeka nas cała seria świadectw ludzi, którzy pół roku temu robili wszystko, żebyśmy wybrali sobie potwora na prezydenta. Się wreszcie dowiemy jaki Kaczyński jest naprawdę, z pierwszej ręki, bo od osób, którym się prawie udało nas w tej sprawie oszukać.
Wrócimy do tego jeszcze i okaże się kto miał rację. Moim zdaniem bowiem, obydwie panie cichutko i żałośnie skamlą, nie mają odwagi zaatakować prezesa. Kataryna wróży co innego.
@fader bos
„W PiS nie ma reguły BMW.” – PiS właśnie kieryje się TYLKO i WYŁĄCZNIE tą regułą. Niewierni wylatują, mierni ale wierni zostają. Wystarczy bardzo niewiele żeby zostać uznanym za „niewiernego” – np. chęć konkurowania z Ziobrą o stanowisko prezesa partii w nieodpowiednim czasie. Z perspektywy czasu widzimy że każdy, kto miał czelność mieć swoje zdanie (inne niż zdanie prezesa) wylatuje prędzej czy później. Nie można powiedzieć że Kluzik jest mierna – w końcu udało jej się oszukać część społeczeństwa że Jarosław jest zdrowy na umyśle i w ogóle fajny z niego facet. Nie można też powiedzieć że jest bierna – prowadziła całą kampanię (jeżeli wierzyć słowom Kaczyńskiego – sama tworząc całą otoczkę kampanii). Nie można jednak o niej powiedzieć nic więcej pozytywnego. Kto ostatnio został wykopany z PO za różnicę zdań?