Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Obrońcy krzyża

Czytając o grupce prawdziwych obrońców wiary i pamięci o naszym wspaniałym prezydencie Lechu Kaczyńskim, która pilnuje krzyża przed pałacem prezydenckim, wpadłem na pomysł.

u i będziemy go bronić. A cały ruch pójdzie wtedy przez to nowe osiedle.
Sąsiadki, postawimy krzyż na środku i będziemy go bronić. A cały ruch pójdzie wtedy przez to nowe osiedle.

Przecież za pomocą krzyża nie tylko można załatwić polityczne interesy PiS. Co prawda PiS był pierwszy i robi to doskonale, ale chyba pomysłu nie opatentowano. Denerwuje mnie ruch na pobliskiej ulicy, skrzyknę paru sąsiadów, w nocy postawimy krzyż i od rana będziemy go bronić. Krzyż to znak naszej świętej wiary praojców, więc na pohybel gliniarzom i miejskim strażnikom, którzy przyjdą go usuwać. Zapewne któryś z księży się da wciągnąć, jak tylko powiemy, że to nasz protest. Ogłosimy, że żądamy bezwarunkowo, by ulicę Wolności przemianować na ulicę Lecha Kaczyńskiego, a może ulicę Męczenników za Prawdę o Katyniu. I co! Niech nas ktoś ruszy.
Jeden znajomy już się do mnie chce przyłączyć, w zamian za rewanż. On chce sąsiadowi krzyż postawić na podjeździe do garażu. A co!

Oceń felieton

6 komentarzy “Obrońcy krzyża”

Możliwość komentowania została wyłączona.