Opowiadanie to nasza jedyna łódź, którą możemy żeglować po rzece czasu. (Ursula K. Le Guin)

Moje państwo

W jednym z poprzednich swoich tekstów napisałem, że nie chcę się wstydzić za swoje państwo. Kilka dni później zadzwonił do mnie przyjaciel, mieszkający za granicą i w długiej rozmowie (niech żyje internet i skype) spieraliśmy się na temat istoty państwa. Zarzut wobec mojego tekstu był taki, że państwo nie jest po to by być z niego dumnym lub się go wstydzić, ale żeby podejmowało działania zmierzające do ciągłego polepszania życia obywateli.

Państwo to również sejm.
Państwo to również sejm.

Trudno się z tym nie zgodzić. Sam kiedyś miałem sporo kłopotów w szkole, gdy napisałem w referacie z przedmiotu Wychowanie Obywatelskie, że państwo Polska Rzeczpospolita Ludowa jest organizacją służącą wyłącznie do zniewolenia ludzi, ponieważ pogarsza, a nie poprawia życie obywateli i wysyła przeciw nim uzbrojonych po zęby milicjantów. Była to oczywista prawda w grudniu 1970 roku. Niestety w tamtym czasie moje genialne spostrzeżenia nie spotkały się z uznaniem nauczyciela.
Gdy w 1989 upadał PRL, cieszyłem się, że będziemy mieli prawdziwe nasze państwo. Wiedziałem, ze nie będzie łatwo. Różnica cywilizacyjna pomiędzy Polską a Europą Zachodnią była jak przepaść. Mieliśmy wiele do nadrobienia. Sporo się udało. Od kilku lat Polska jest członkiem Wspólnoty Europejskiej. Wbrew potocznemu określeniu, my nie weszliśmy do Europy, wróciliśmy po prostu na swoje miejsce. Wiele jeszcze mamy do zrobienia i na pewno nie pomogą nam w tym brednie o Polsce silnej i niezależnej która potrafi przeciwstawić się Rosji. Państwo nie jest też po to, żeby się przeciwstawiało, czy po to, żebyśmy byli dumni.
Państwo jest naszym wspólnym dobrem, ale też naszym wspólnym dziełem. Pamiętać należy o tym, gdy płacimy podatki i wtedy gdy idziemy głosować. Jeśli chcemy być z państwa dumni, to nie dlatego że jest silne, że tupie nóżką na Rosję lub Niemcy.
Moje państwo może nie być charyzmatyczne, może być nawet nudne, ale ma być stabilne i zapewniać mi spokojne życie. Pamiętam o tym, gdy płacę podatki i nie zapominam, gdy idę na wybory. Chylę czoła przed przodkami, którzy umierali za to, bym ja dziś mógł mieć takie zwyczajne, codzienne i nudne państwo. Im bardziej to państwo będzie zwyczajne i nudne, tym nasze życie będzie ciekawsze i lepsze.

Oceń felieton